23 kwietnia Impel Wrocław po raz ostatni zaprezentował się szerszej publiczności. Wrocławianki przegrały w pierwszym meczu półfinałowym Orlen Ligi 1:3 z PGE Atomem Treflem Sopot. W związku z ćwierćfinałową porażką w Pucharze Polski i brakiem awansu do Final Four rozgrywek, Impelki na kolejny sprawdzian musiały czekać niemal trzy tygodnie.
- Atom uczestniczył w Pucharze Polski, natomiast my odpoczywaliśmy od pojedynków. Nie graliśmy prawie od trzech tygodni. To nie jest takie proste, by w środku długiego sezonu pozbierać się i prezentować się dobrze po takiej przerwie - tłumaczył trener Jacek Grabowski.
Okazało się, że przerwa miała zbawienny wpływ na zespół z Wrocławia. W drużynie widać znaczny progres w porównaniu do pierwszego półfinałowego starcia z sopociankami. Rywalkom szczególnie dała się we znaki Katarzyna Skowrońska-Dolata, wracająca do wysokiej dyspozycji z początku sezonu.
- Trochę się obawiałem tego meczu. Graliśmy co prawda dwa sparingi, ale mecze towarzyskie nie zastąpią spotkań o stawkę. Okazało się, że jesteśmy doświadczonym zespołem i potrafiliśmy poradzić sobie w tej sytuacji. Bardzo dobrze wykorzystaliśmy przerwę w rozgrywkach. Z jednej strony odpoczęliśmy, z drugiej był czas na solidną pracę. Efekty naszych przygotowań widać było w meczu z Atomem - komentował szkoleniowiec Impela.