LM: Częstochowska młodzież naprzeciw europejskiej potędze - zapowiedź meczu Copra Piacenza - Domex Tytan AZS Częstochowa

To będzie prawdziwy sprawdzian i weryfikacja możliwości siatkarzy Domexu Tytan AZS Częstochowa. Po awansie do 1/8 rozgrywek siatkarskiej Ligi Mistrzów los skojarzył częstochowian z ekipą Copry Nord Meccanica Piacenza, w której aż roi się od gwiazd najwyższego światowego formatu. Pierwsze spotkanie w Piacenzie odbędzie się we czwartek o godzinie 20:30.

Zespół z Włoch jest w tym sezonie jednym z głównych pretendentów do zwycięstwa w Lidze Mistrzów. Podopieczni trenera Angelo Lorenzettiego mają, bowiem wszystkie predyspozycje ku temu, aby okazać się najlepszą ekipą na Starym Kontynencie. Ekipa z Piacenzy, która w zeszłorocznej edycji dopiero w wielkim finale w Łodzi musiała przełknąć gorycz porażki, ulegając rosyjskiemu Zenitowi Kazań, jest wręcz naszpikowana gwiazdami, których nie trzeba dłużej przedstawiać. Leonel Marshall, Christian Pampel, Novica Bielica, Marco Meoni, czy naturalizowany Włoch, Hristo Zlatanov tworzą zespół, który bez cienia wątpliwości może siać postrach w Europie. O sile ekipy z Półwyspu Apenińskiego już w fazie grupowej mogły przekonać się ekipy z Apeldoornu, Paryża, czy drużyna Zenitu Kazań, która jako jedyna potrafiła znaleźć sposób ekipę trenera Lorenzettiego. Włosi w cuglach zwyciężyli w swojej grupie i tym samym zgłosili spory akces do walki o zwycięstwo w Lidze Mistrzów. - Jesteśmy niezwykle usatysfakcjonowani ze swoich występów. Rozegraliśmy świetne spotkania - mówi krótko Marco Meoni, dyrygent poczynań włoskiego zespołu. Czołowego zespołu włoskiej Serie A1 nie opuszczają jednak problemy. Cały czas problemy z barkiem doskwierają, bowiem Guillermo Falasce i występ hiszpańskiego atakującego stoi pod dużym znakiem zapytania.

Włosi są zdecydowanym faworytem dwumeczu z wicemistrzami Polski i na Półwyspie Apenińskim porażka z ekipą spod Jasnej Góry nie wchodzi nawet w rachubę. Meoni, co prawda nie wie zbyt wiele na temat podopiecznych Radosława Panasa, ale podkreśla, że spodziewa się trudnej przeprawy. - Bycie faworytem nie zawsze wychodzi na dobre. Znam bułgarskiego atakującego, z którym występowałem razem w Trento trzy lata temu. Zdajemy sobie również sprawę z tego, że polska liga charakteryzuje się niezwykle wysokim poziomem - dodaje Meoni.

"Akademicy" mimo, że pozostają w cieniu rywali i praktycznie nikt na nich nie stawia, nie stoją na straconej pozycji. Z pewnością wiele zależeć będzie od nastawienia psychicznego częstochowian. Jeśli wicemistrzowie Polski nie przestraszą się utytułowanych rywali wydaje się, że kwestia awansu pozostaje sprawą otwartą. Atakujący zespołu, Bartosz Janeczek twierdzi, że zespół aż rwie się do walki, a sama konfrontacja z tak renomowanym rywalem może wyjść tylko z pożytkiem dla zespołu. - Nastawienie w drużynie jest świetne, cieszymy się, że będziemy mogli się sprawdzić z takim przeciwnikiem, jakim jest drużyna z Piacenzy, lecimy tam pełni optymizmu, będzie to na pewno ciekawy mecz - mówi Janeczek.

Pierwszy akt dwumeczu już w czwartek o godzinie 20:30 w Piacenzie. Rewanż już w najbliższą środę w Częstochowie.

Komentarze (0)