W tej ćwierćfinałowej rywalizacji widać było wyraźnie, że mistrzynie Włoch przygotowały szczyt formy na Fina Four Ligi Mistrzyń i kondycyjnie zdecydowanie odstawały od rywalek z Bergamo. Nie zmienia to faktu, że tak zdecydowany triumf "Foppy", siódmego zespołu rundy zasadniczej, nad niedawno ozłoconą ekipą Massimo Barboliniego to spore zaskoczenie. To zresztą nie pierwszy raz, kiedy zespół Stefano Lavariniego przeszkodził Pomi w triumfalnym marszu, wcześniej powstrzymał on Francescę Piccinini i jej koleżanki w półfinale Pucharu Włoch.
- To był inny zespół Pomi niż w poprzednich tygodniach. Foppapedretti umiało to wykorzystać i zasłużenie awansowało do półfinału. To tylko pokazuje, że liga jest niezwykle wyrównana. Czy jestem zawiedziony? Raczej tak, ale wierzę, że w przyszłym sezonie spiszemy się znacznie lepiej - ocenił trener najlepszego zespołu kobiecego Europy.
Pomi Casalmaggiore - Foppapedretti Bergamo 1:3 (21:25, 15:25, 25:20, 18:25), stan rywalizacji: 2-0 dla Bergamo
W półfinale na "Foppę" czekać będzie lepszy z pary Piacenza-Scandicci. Ekipa Mai Ognjenović wyratowała się z trudnej sytuacji i wyrównała stan rywalizacji z rywalem z Toskanii po pięciosetowej batalii na własnym terenie. Decydujący mecz, a także trzecie spotkanie między Igorem Gorgonzola Novara z Magdaleną Wawrzyniak i Liu-Jo Modena, zostanie rozegrany 16 kwietnia o 20:30.
Nordmeccanica Piacenza - Savino Del Bene Scandicci 3:2 (25:27, 25:18, 27:25, 18:25, 15:12), stan rywalizacji: 1-1