Liga turecka: Halkbank niemal pewny złota, Kubiak znów jednym z liderów!

Halkbank Ankara przegrywał już 0:2 z Arkasem Izmir, ale ostatecznie triumfował po tie-breaku. Drużyna Michała Kubiaka jest praktycznie pewna złotego medalu, bowiem w ostatni dzień turnieju zmierzy się z najsłabszą ekipą stawki.

Agata Kołacz
Agata Kołacz

Początek spotkania nie układał się po myśli siatkarzy z Ankary. Rywale podejmowali duże ryzyko w polu serwisowym, co przysporzyło wiele problemów w przyjęciu (8:13). Podobnie jak dzień wcześniej, głównym celem zagrywających był Michał Kubiak. Nie ustrzegł się on błędów, dlatego robił, co mógł, by zrewanżować się skuteczną grą na siatce.

Gracze Halkbanku Ankara stopniowo odrabiali straty, a niemała w tym zasługa kapitana polskiej kadry. Niestety w końcówce Gokhan Gokgoz dwukrotnie trafił swoją zagrywką właśnie Kubiaka i Lorenzo Bernardi przy stanie 20:21 musiał prosić o czas. Przerwa nie wybiła jednak z rytmu zawodnika Arkasu Izmir, który ponownie popisał się serwisami nie do przyjęcia.

Po zmianie stron coraz lepiej w ataku radził sobie Antonin Rouzier. Podopieczni Loreno Bernardiego nie mogli znaleźć sposobu na zatrzymanie Francuza aż do momentu, gdy szczelny blok postawił Kubiak (14:14). Gdy wydawało się, że zawodnicy prowadzeni przez Glenna Hoaga dopiszą na swoje konto kolejny punkt z zagrywki, opłaciła się walka do końca. Ulas Kiyak ryzykował kontuzją, wybijając piłkę z trybun. Arkas w kontrze mógł zrobić wszystko, ale doszło do nieporozumienia Kawiki Shoji ze środkowym. Obyło się bez konsekwencji dla zawodników z Izmiru, bo znów swoje zrobili w polu serwisowym (12 asów po dwóch setach!).

Trzecia partia była o wiele bardziej zacięta, na mocne zbicia Rouziera technicznymi zagraniami odpowiadał polski przyjmujący. W połowie tej części meczu zawodnicy Arkasu zaczęli jednak popełniać coraz więcej błędów, nie tylko w ataku czy zagrywce, ale również wynikających z braku komunikacji. Nic więc dziwnego, że Halkbank przedłużył szanse na zwycięstwo w tym meczu. W czwartym secie o swoich nieprzeciętnych umiejętnościach przypomnieli Kevin Le Roux i Cwetan Sokołow. Gra znów była wyrównana, ale w decydującym momencie Halkbank wypracował sobie pięciopunktową przewagę i wydawało się, że o wyniku zadecyduje tie-break. Zawodnicy z Izmiru doprowadzili do remisu (22:22), jednak negatywną serię przerwał Michał Kubiak.

W piątej partii to, co było atutem Arkasu, stało się bronią Halkbanku. Mocne zagrywki pozwoliły ekipie Lorenzo Bernardiego na prowadzenie różnicą pięciu "oczek". Rywale obronili trzy piłki meczowe, ale ich pościg ostatecznie zakończył się niepowodzeniem.

Michał Kubiak był niezwykle zapracowanym zawodnikiem, piłkę dogrywał 26 razy i uzyskał 38 proc. przyjęcia pozytywnego. W statystykach odnotowano mu aż 6 błędów, jednak zagrywki Arkasu należały do piekielnie mocnych ciosów. O wiele lepiej kapitan polskiej kadry poradził sobie w ataku, skończył 16 z 29 akcji (55 proc.). Do tego dorzucił 1 blok, co dało mu łącznie 17 "oczek". Więcej punktów w drużynie z Ankary zdobył jedynie Cwetan Sokołow (23). Tyle samo zapisał na swoim koncie Antonin Rouzier, a 20 punktów zdobył Gokhan Gokgoz.

O tym, kto zdobędzie złoty medal w lidze tureckiej zadecyduje ostatni dzień turnieju. W niedzielę Halkbank zagra z Fenerbahce Grundig Stambuł, a Arkas Izmir z Istanbul BBSK.

Wyniki 2. kolejki II turnieju play-off o mistrzostwo Turcji:

Halkbank Ankara - Arkas Izmir 3:2 (23:25, 18:25, 25:21, 25:23, 15:12)

Fenerbahce Grundig Stambuł - Istanbul BBSK 0:3 (19:25, 23:25, 22:25)

Aktualna tabela:

Drużyna Mecze Punkty Z-P Sety
1. Halkbank Ankara 5 12 4-1 14:8
2. Istanbul BBSK 5 10 4-1 13:7
3. Arkas Izmir 5 8 2-3 11:10
4. Fenerbahce Stambuł 5 0 0-5 2:15

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×