Srećko Lisinac: Dałem z siebie wszystko

Środkowy PGE Skry został wybrany przez trenerów prowadzących zespoły PlusLigi do najlepszej szóstki fazy zasadniczej. Mimo przerwy z powodu kontuzji, Serb może zaliczyć miniony sezon do udanych.

Ola Piskorska
Ola Piskorska
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski

W sezonie 2015/2016 Srećko Lisinac rozegrał 20 spotkań na parkietach polskiej ligi i 8 w ramach rozgrywek Ligi Mistrzów, razem 96 setów. W połowie sezonu zmuszony był jednak pauzować z uwagi na kontuzję, która wykluczyła go z gry na kilka spotkań.

- Miałem dość poważne problemy z plecami i długo nie wiedziałem, kiedy będę mógł wrócić do gry. Pracowałem naprawdę ciężko, żeby powrócić jak najszybciej i gdy w końcu się to stało, również na boisku dawałem z siebie wszystko. Oczywiście, nie mogłem wspiąć się pod względem fizycznym na ten sam poziom, na którym byłem przed kontuzją, ale z pomocą sztabu szkoleniowego, który miał dla mnie bardzo dużo cierpliwości, udało mi się w jakimś stopniu odbudować formę. Cieszę się, że mogłem pomóc drużynie w drugiej części sezonu - powiedział Serb.

Po powrocie na boisko środkowy szybko znalazł uznanie w oczach trenera i odzyskał miejsce w wyjściowym składzie. Podczas rozegranego na początku lutego finału Pucharu Polski został wybrany najlepszym blokującym turnieju. Dobrą formę potwierdzał w meczach PlusLigi. W wyjazdowym spotkaniu z ZAKSĄ zdobył 14 punktów, atakując na poziomie 93 procent. W zakończonym sezonie zdobył łącznie 172 punkty, z czego 132 atakiem, 34 blokiem i 6 zagrywką. Grę naszego środkowego docenili trenerzy PlusLigi. Aż ośmiu wybrało go do najlepszej szóstki fazy zasadniczej.

- To dla mnie wielki zaszczyt, że zostałem wybrany do drużyny najlepszych zawodników PlusLigi. Dziękuję wszystkim trenerom, którzy mnie wskazali, to bardzo miłe - podsumował Lisinac.

ZOBACZ WIDEO #dziejesienazywo. Wilfredo Leon zagra w polskiej reprezentacji? Jest komentarz
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×