Mateusz Masłowski: Bardzo dziwna sytuacja. Przychodzę za gracza, który był dla mnie idolem

Miejsce Krzysztofa Ignaczaka w drużynie wicemistrzów Polski w przyszłym sezonie zajmie 18-letni Mateusz Masłowski. - Nie boję się "zmarnowania" - mówi młody zawodnik Asseco Resovii Rzeszów.

Monika Skrzyniarz-Gwizdała
Monika Skrzyniarz-Gwizdała

Doskonale znany rzeszowskiej publiczności Mateusz Masłowski w przyszłym sezonie na stałe przywdzieje pasiaka Asseco Resovii. Mający zaledwie 18-lat libero, już jakiś czas temu został okrzyknięty jednym z największych talentów na swojej pozycji. Nic więc dziwnego, że po zakończeniu nauki w Spale zabiegało o niego sporo klubów na co dzień występujących na plusligowych parkietach.

- Nie będę oszukiwał, że parę ofert z PlusLigi dostałem, gdzie miałbym większe szanse na grę w pierwszym składzie. Sprawa pierwszej szóstki w Asseco Resovii i tego, kto będzie grał jest otwarta. Jeszcze nie mieliśmy ani jednego wspólnego treningu. Stawiam sobie zawsze jak najwyższe cele, a gdy trafiła się oferta z Resovii długo się nie zastanawiałem. Wiedziałem czego chcę - zapewnia libero Pasów.

Dla związanego od dawna z podkarpacką siatkówką Masłowskiego, pierwszy mecz sezonu 2016/17 nie będzie debiutem. Miał on już okazję zagrać w drużynie seniorskiej między innymi w 2013 roku w starciu z Łuczniczka Bydgoszcz (wówczas Transfer Bydgoszcz - przyp. red.) - Wcześniejsze mecze w Asseco Resovii zrobiły na mnie olbrzymie wrażenia. Były to niezapomniane chwile, bo będąc dzieciakiem - którym w sumie nadal jestem, tyle, że wtedy bardzo, bardzo małym bo 16-letnim, nie byłem gotowy na grę w PlusLidze. Teraz czuje się na pewno pewniej po tych dwóch sezonach w pierwszej lidze. Czuję się dobrze, aby sprostać zadaniu - wspominał libero.

ZOBACZ WIDEO Rio de Janeiro - miasto, w którym łatwo się zakochać (źródło TVP)

W drużynie wicemistrzów Polski ma on zająć miejsce Krzysztofa Ignaczaka - ikony zespołu, który biało-czerwoną koszulkę ekipy znad Wisłoka dumnie nosił przez 9 lat. - Jest to dla mnie bardzo dziwna sytuacja. Przychodzę za gracza, który był dla mnie idolem w dzieciństwie. Naśladowałem go, chodziłem na mecze i podpatrywałem zagrania, które później sam próbowałem na meczach. Zastąpienie go jest dla mnie ogromnym osiągnięciem i jestem z siebie dumny, że mogę przyjść właśnie za takiego zawodnika - dodał.

Młody libero skomentował także popularną w ostatnim czasie opinię o tym, że Asseco Resovia nie jest najlepszym punktem na siatkarskiej mapie Polski dla młodych graczy poszukujących doświadczenia i rozwoju. - Nie boje się "zmarnowania". Takie stwierdzenie wyszło od mediów i różnego rodzaju ekspertów, że Asseco Resovia tłamsi talenty. Jeszcze wszyscy zobaczą, że przykładowo taki zawodnik jak Aleksander Śliwka będzie w przyszłym sezonie jednym z najlepszych w lidze, bo to doświadczenie, które zdobył na treningach w Rzeszowie będzie owocowało w przyszłości - zakończył Masłowski.

Nim na stałe zamelduje się w PlusLidze, czekają go finały I ligi gdzie wraz z SMS-em PZPS Spała walczy o najwyższe trofeum. Już w najbliższy weekend w spalskich lasach rozegra kolejny mecz finałowy z GKS-em Katowice. Dotychczasowy stan rywalizacji to 1:1.

Czy uważasz, że Mateusz Masłowski sprawdzi się w Asseco Resovii Rzeszów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×