Bartosz Kurek: Rano polecam nasze mecze zamiast kawy

Reprezentacja Polski po raz trzeci wygrała mecz w tie-breaku, ale wciąż jest niepokonana podczas turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich w Tokio.

Po stosunkowo łatwiej przeprawie z Japonią, mecz z reprezentacją Chin był znacznie trudniejszy. Zarówno sztab szkoleniowy, jak i sami zawodnicy, przestrzegali, że azjatycka ekipa gra naprawdę dobrze. W pierwszym dniu postraszyła Francuzów, a następnie szybko rozprawiła się z Wenezuelą i Japonią.

Ostatecznie Polska zwyciężyła po tie-breaku. - Rzeczywiście był to ciężki i wyrównany mecz. Myślę, że Chińczycy od czasu, kiedy ostatni raz ich widziałem, zrobili duży postęp. To mocna drużyna i będzie coraz lepiej się spisywać na arenie międzynarodowej. Udało nam się wyciągnąć ten mecz z 0:2, chyba lubimy takie sytuacje. To nas mobilizuje, a nawet powiedziałbym, że rozluźnia i dodaje energii do gry - powiedział Bartosz Kurek.

- Zaczęliśmy pierwszego seta nieźle, ale rywale przeciwstawili nam się bardzo wysokim blokiem, dobrą zagrywką i było nam ciężko. Na końcu jednak daliśmy sobie radę i to my wywieraliśmy presję w tych najważniejszych momentach - dodał.

ZOBACZ WIDEO Eksplozja radości w Kielcach. Vive świętowało z kibicami (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Dobra postawa Chińczyków była spodziewana. - Nie byliśmy zaskoczeni, byliśmy dobrze przygotowani na tę drużynę. Wiedzieliśmy, że to dobry rywal, ale z czasem zaczęliśmy więcej od siebie wymagać i ta gra wyglądała dużo lepiej - wyjaśnił atakujący.

Po zmianie stron między drugim a trzecim setem gra Biało-Czerwonych wyglądała już inaczej. - Chcieliśmy zmienić pomysł na grę, troszkę inne wykorzystanie ich bloku, inna zagrywka u niektórych moich kolegów. Fajnie, że wróciliśmy z tego ciężkiego stanu - cieszył się zawodnik.

To trzeci już tie-break naszych siatkarzy w Tokio. Tylko raz udało im się wygrać w bez straty seta, a przed nimi jeszcze trzy potyczki, wszystkie o godz. 8:30 czasu polskiego. - Polecam, zamiast kawy - reprezentacja Polski. Wstać rano, włączyć telewizor i obejrzeć kilka naszych akcji. Można się spocić ze stresu, tak jak ja - śmiał się Kurek.

W czwartek przeciwnikami Biało-Czerwonych będą Wenezuelczycy, którzy w stolicy Japonii nie zdołali jeszcze wygrać meczu.

Dominika Pawlik z Tokio 

Komentarze (3)
avatar
Mg1
1.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Im dłużej trwa mecz, tym więcej kawy piję!!! 
erazm
1.06.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Bartek pokazałeś klasę, zresztą nie pierwszy raz w tym turnieju. 
avatar
R R 25 TORUŃ
1.06.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Producenci kawy nie byli by z tego zbytnio zadowoleni ...