Tomasz Wójtowicz: Powinniśmy mieć bardzo radosny środowy wieczór

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

PGE Skra Bełchatów oraz Domex Tytan AZS Częstochowa mogą zapewnić swoim kibicom bardzo udany środowy wieczór. Dwie polskie drużyny mają bowiem spore szanse na awans do ćwierćfinału Champions League. Zadanie nie jest jednak łatwe - na drodze do upragnionego awansu stoją zespoły z najwyższej półki. Polscy siatkarze mogą jednak liczyć na wsparcie kibiców. Oba spotkania w Polsce obejrzy na pewno komplet publiczności.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwszy mecz PGE Skry Bełchatów z Dynamem Moskwa zakończył się porażką mistrza Polski 2:3. Podopieczni Radosława Panasa pokonali natomiast faworyzowaną Coprę Piacenzę po ciężkiej walce w tie-breaku. - Co byśmy nie powiedzieli, to pozycja polskich drużyn jest bardzo dobra. Waga spotkań rewanżowych jest jeszcze większa - stwierdził złoty medalista igrzysk olimpijskich, a obecnie komentator sportowy, Tomasz Wójtowicz.

Były siatkarz uważa, że mistrza Polski stać jest na pewno na awans, a istotnym czynnikiem, który może zaważyć nad tym, kto wygra środowe spotkanie, będzie zagrywka. - Rosjanie zaprezentowali się u siebie słabo. Teraz na pewno będą walczyć. Skrę na pewno stać na zwycięstwo 3:0 lub 3:1, a te wyniki zapewnią awans. Mariusz Wlazły i koledzy będą mieli za sobą własną publiczność, a ona na pewno pomoże - powiedział komentator. - Wiemy jak mocno potrafią Rosjanie zaserwować. Za tym idzie ich wysoki blok o czym mógł się przed tygodniem przekonać np. Mariusz Wlazły. Potrafią zagrywką zrobić rywalowi krzywdę. Trzeba będzie dobrze przyjąć, żeby następnie rozegrać. Kładę nacisk na ostatnie słowo. Rozegranie pomoże zgubić rosyjski blok. Oczywiście nasza zagrywka musi być tak mocna, żeby mogła odrzucić rywala od siatki - stwierdził.

Przed pojedynkiem Domex Tytan AZS Częstochowy z Coprą Piacenzą nikt nie postawiłby złamanego grosza na zwycięstwo "Akademików". - Pierwsze mecze w fazie grupowej jakby potwierdzały takie opinie. Porażka na wyjeździe z Fenerbahce była spowodowana m.in. brakiem ogrania i doświadczenia międzynarodowego młodych częstochowskich graczy - analizował Wójtowicz. - Z czasem było coraz lepiej. Wynik w Piacenzie jest fantastyczny, ale trzeba dobrą postawę potwierdzić jeszcze we własnej hali. Jak opanują emocje i adrenalinę, która na pewno będzie rosła, to powinniśmy mieć bardzo radosny środowy wieczór - podsumował.

Źródło artykułu: