World Grand Prix: zwycięstwo na inaugurację cyklu. Biało-Czerwone z kompletem punktów
Reprezentacja Polski siatkarek udanie zainaugurowała udział w tegorocznej edycji cyklu World Grand Prix. Podopieczne Jacka Nawrockiego po niełatwym spotkaniu pokonały niżej notowane Kanadyjki.
Piątkowe starcie lepiej rozpoczęły zawodniczki zza oceanu, które od początku przejęły inicjatywę. Podopieczne Arnda Ludwiga kąsały zagrywką, co sprawiało spore problemy Biało-Czerwonym. W ataku robiły co mogły Anna Grejman i Berenika Tomsia, jednak wobec niedokładnego przyjęcia Joanna Wołosz okazywała się bezradna. Brakowało precyzyjnych wystaw, a to z kolei przekładało się na skuteczność w ataku (7:11). Z biegiem czasu podopieczne Jacka Nawrockiego poprawiły grę w obronie i dorzuciły skuteczny serwis, odrabiając dzięki temu dystans (12:12). Polki nadal jednak nie prezentowały się tak, jak życzyłby sobie tego sztab szkoleniowy. Pomogły dopiero krótkie zmiany. Na boisku pojawiły się Malwina Smarzek i Marlena Pleśnierowicz, dając chwilę oddechu bardziej doświadczonym koleżankom Joannie Wołosz i Berenice Tomsi. Po ich powrocie na parkiet inicjatywa ponownie przeszła na stronę Biało-Czerwonych (20:19). Chwilę później Anna Grejman pogrążyła Kanadyjki skutecznym serwisem.
Drugą odsłonę lepiej rozpoczęły przyjezdne. Zespół spod znaku Klonowego Liścia skutecznie ustawiał blok, a dodatkowo w ataku prezentował się bez kompleksów, konsekwentnie obijając ręce naszych zawodniczek (8:5). Biało-Czerwone próbując odrabiać straty popełniały niewymuszone błędy, co było wodą na młyn dla rywalek (13:16). Przebudzenie nastąpiło dopiero po drugiej przerwie technicznej. Podopieczne Jacka Nawrockiego wykorzystały nerwowość w w ekipie Arnda Ludwiga doprowadzając do remisu (20:20). W końcówce ciężar zdobywania punktów wzięła na swoje barki Berenika Tomsia. Przy stanie 24:23 doświadczona atakująca zapoczątkowała jednak lawinę błędów, która pogrążyła Biało-Czerwone.
ZOBACZ WIDEO Andrzej Niemczyk o swojej autobiografii: nie można pisać tylko o fajnych rzeczach (Źródło TVP)Początek czwartej partii był bardzo wyrównany. W ekipie kanadyjskiej ciężar zdobywania punktów wzięła na swoje barki Shainah Joseph, dzięki której drużyna zza oceanu zdołała wypracować sobie niewielką przewagę (9:7). Po stronie polskiej szczególnie aktywne były Berenika Tomsia i Anna Grejman, brakowało jednak wsparcia dla wspomnianego duetu. Dopiero skuteczny pojedynczy blok Joanny Wołosz, na wagę remisu (16:16), pobudził jej koleżanki. Kanadyjki, które w poprzednich odsłonach kilkakrotnie pokazały, że nie radzą sobie w trudnych sytuacjach, także i tym razem nie wytrzymały napięcia. Seria błędów po stronie gości pozwoliła zawodniczkom Jacka Nawrockiego odskoczyć na bezpieczny dystans i ze spokojem dowieźć prowadzenie do końca seta.
Polska - Kanada 3:1 (25:19, 28:30, 25:15, 25:20)
Polska: Kąkolewska, Grejman, Tomsia, Efimienko, Kaliszuk, Wołosz, Durajczyk (libero) oraz Pleśnierowicz, Smarzek, Mucha, Ganszczyk, Grajber, Sawicka
Kanada: Brisebois, Reesor, Smith, Cross, Charuk, Wendel, Moncks (libero) oraz Joseph, Nadeau, Belanger, Cyr