21 spotkań - tyle potrzebowała reprezentacja Polski, by wywalczyć awans na Igrzyska Olimpijskie Rio de Janeiro 2016. W czwartek po zwycięstwie 3:0 z Wenezuelą Biało-Czerwoni postawili kropkę nad 'i'. Po raz czwarty z rzędu męska siatkówka halowa będzie miała swoich przedstawicieli na igrzyskach olimpijskich. Oprócz zawodników, sztabu szkoleniowego, kibiców i dziennikarzy z awansu reprezentacji Polski cieszą się także działacze na czele z Pawłem Papkem.
- Po tym meczu dominuje radość, ponieważ zdawaliśmy sobie sprawę jak trudną drogę przechodziła reprezentacja, by na te igrzyska zakwalifikować się. Podczas Pucharu Świata zabrakło nam jednego seta do awansu! Potem graliśmy w Berlinie, gdzie byliśmy już niemal nad przepaścią, ale wywalczyliśmy prawo gry w kolejnym turnieju, który przyniósł awans - podkreślił w rozmowie z WP SportoweFakty prezes PZPS.
Realizacja celu, jakim było zakwalifikowanie się na igrzyska z turnieju w Tokio, nie przyszła jednak Polakom łatwo. W starciach z Kanadą, Francją i Chinami podopieczni Stephane'a Antigi musieli rozegrać aż pięć setów, by cieszyć się z wiktorii.
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: zabrakło nam nieco agresji (Źródło TVP)
{"id":"","title":""}
- W tym turnieju nasza gra falowała. Dla przykładu w starciu z Francją potrzebowaliśmy trochę szczęścia, które się do nas uśmiechnęło. Tak czy inaczej wszystko jest już za nami. Sen o Rio się spełnił, awans wywalczyliśmy i teraz można spokojnie myśleć o przygotowaniach do igrzysk olimpijskich. Chciałbym w tym miejscu zaznaczyć, że plan przygotowań dzień po dniu jest już gotowy do samego turnieju olimpijskiego - zdradził czytelnikom Papke.
Po powrocie do kraju zawodnicy wreszcie otrzymają trochę wolnego, by później przejść cały okres przygotowawczy. Reprezentację Polski w najwyższej formie stać na medal w Rio de Janeiro?
- Oczywiście. Na prośbę Stephana Antigi dołożyliśmy wszelkich starań, by turniej finałowy Ligi Światowej odbył się w Polsce. Dzięki temu reprezentacja zagra o medale tej imprezy w domu i podczas fazy grupowej nie będzie stresu związanego z awansem do Final Six. Najlepsi zawodnicy potrzebują teraz odpoczynku, ponieważ od 1,5 roku grają niemal bez przerwy. Pamiętajmy jednak, że turniej finałowy Ligi Światowej ma tylko pomóc w przygotowaniu do igrzysk. Szczyt formy budowany będzie oczywiście na Rio de Janeiro - zakończył były atakujący reprezentacji Polski.
Na razie Biało-Czerwoni, ciesząc się z awansu, mają do rozegrania jeszcze dwa spotkania w Tokio. W sobotę aktualni mistrzowie świata zmierzą się z Irańczykami, a dzień później, na zakończenie zmagań w Japonii, będą rywalizować z Australijczykami.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)