Earvin Ngapeth: Nareszcie nie zobaczę piłki do siatkówki

Earvin Ngapeth po udanych kwalifikacjach olimpijskich w Tokio dostanie dwa tygodnie wolnego od gry w reprezentacji Francji i nie poleci z kadrą na pierwszy turniej Ligi Światowej do Australii.

Krzysztof Sędzicki
Krzysztof Sędzicki
AFP / ALAIN JOCARD

Trójkolorowi wrócili już do kraju ze stolicy Japonii, gdzie wywalczyli awans do Rio, ale dziennikarze i kibice nie widzieli na ich twarzach wielkiej radości. Przyjmujący reprezentacji Francji wytłumaczył, dlaczego tak było.

- Minęło już kilka dni od tego faktu, może dlatego aż tak po nas nie widać tej euforii, choć ona była na miejscu i być może już z nas trochę "zeszła". Osiągnęliśmy to, co chcieliśmy - mamy bilet do Rio. Jesteśmy więc bardzo zadowoleni, choć rzeczywiście łatwo o to nie było. Poza tym, na razie tylko awansowaliśmy na igrzyska, a my jedziemy tam po to, by osiągnąć jakiś rezultat - powiedział Earvin Ngapeth.

Francuzi przystępowali do kwalifikacji olimpijskich w Tokio niemal prosto z ligowych parkietów, gdzie również bili się do końca o najwyższe laury ze swoimi klubami.

- Ciężko było "przedłużyć" ten tryb walki po sezonie klubowym. Wielu z nas ma za sobą bardzo długie sezony w finałach największych lig świata. To kosztowało nas tyle emocji i zdrowia psychicznego, że bardzo trudno było nam w Tokio znaleźć prawdziwą radość z gry. Ale na te dwa i pół tygodnie zacisnęliśmy zęby po to, by wywalczyć olimpijski awans. Odetchnęliśmy z ulgą, bo szkoda by było, gdybyśmy te cztery lata, które podporządkowane były wyłącznie igrzyskom, zmarnowali brakiem awansu na nie - oznajmił siatkarz DHL Modena.

Reprezentacja Francji siatkarzy po raz czwarty w swojej historii zagra na igrzyskach olimpijskich. Ostatni raz na tej imprezie występowali w 2004 roku w Atenach.

- Doskonale zdawaliśmy sobie sprawę z tego, jak długo na to czekaliśmy. Przeszliśmy przez ten cały niewyobrażalnie zawiły proces eliminacji. A mamy grupę godną nie tylko tego, by pojechać na igrzyska, ale też tego, by osiągnąć tam dobry rezultat - przyznał Ngapeth.

Francuz otrzyma teraz od trenera Laurenta Tillie dwa tygodnie wolnego i nie poleci z kadrą do Australii na pierwszy turniej Ligi Światowej.

- Taka przerwa dobrze zrobi mi na głowę. Nareszcie będę miał dwa tygodnie, podczas których nie zobaczę piłki do siatkówki. Cieszę się, że akurat to ja mogę mieć tę chwilę odpoczynku, bo ze względu na reguły FIVB, nie można wszystkim dać wolnego. Fajnie, że padło akurat na mnie - wyznał przyjmujący reprezentacji Francji.

A co Ngapeth zamierza robić przez ten czas? - Będę siedział na kanapie i nigdzie się z niej nie ruszę! - mówił ze śmiechem - A tak poważnie, pewnie obejrzę piłkarskie mistrzostwa Europy i spędzę trochę czasu z rodziną i przyjaciółmi - dodał.

ZOBACZ WIDEO Będzie zmiana prezesa PZPS? Wybory we wtorek (źródło TVP)
Czy Francuzi zdobędą medal na igrzyskach w Rio de Janeiro?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×