Choć awans drużyny prowadzonej przez Juana Carlosa Nuneza już przed przyjazdem do Hali Mistrzów wydawał się dość pewny, bo wygrała ona wszystkie dotychczas rozegrane spotkania, dopiero w sobotę został on przypieczętowany dzięki zwycięstwu nad Albicelestes.
Pierwsze mniej więcej dwadzieścia minut pierwszego seta przebiegało pod dyktando ekipy z Ameryki Środkowej. Prym w ataku wiodła Karina Ocasio razem ze Stephanie Enright, której zbicia z drugiej linii siały spustoszenia w szeregach Argentynek. Te jednak się nie poddawały. Mimo iż traciły do rywalek już 6 punktów (18:12). Kapitalną robotę wykonała wchodząca na zagrywkę Florencia Busquets i w ciągu kilkunastu akcji zrobiło się 23:22 dla Albicelestes. Lecz po zażartej walce na przewagi to Portorykanki cieszyły się z wygranej. Dwa skuteczne bloki pary Vilmarie Mojica-Diana Reyes pozwoliły im zwyciężyć do 28.
Na drugą partię trener reprezentacji Argentyny, Guillermo Orduna wprowadził na boisko Leticię Boscacci, która zastąpiła mało produktywną Lucię Fresco na pozycji atakującej. Z kolei w miejsce Sol Piccolo pojawiła się Tanya Acosta. Te roszady zdecydowanie pomogły wzbudzić potencjał Biało-Błękitnych w ofensywie. Rozpoczęły od prowadzenia 8:4, którego konsekwentnie pilnowały aż do stanu 19:18, kiedy Enright "szarpnęła" w paru piłkach, lecz było to za mało na rozpędzone Argentynki, które triumfowały 25:22.
Zacięte wymiany kibice we Włocławku mieli okazję oglądać przez pierwsze dwadzieścia akcji trzeciej odsłony pojedynku (10:10). Potem przebudziła się największa gwiazda reprezentacji Portoryko, Karina Ocasio. Od tego momentu siatkarki z Argentyny zdobyły jedynie sześć oczek. Seta bez większej historii Portorykanki wygrały do 16.
To jednak nie był koniec walki w tym pojedynku. Sprawy w swoje ręce po argentyńskiej stronie siatki przejęła Acosta, dzięki czemu jej zespół prowadził 8:4. Ale tuż po przerwie technicznej straciły je już bezpowrotnie. Do regularnie punktującej Ocasio dołączyła Daly Santana. Portorykanki uciekły na pięć punktów (18:13) a tego dystansu pilnowały ustawiając co jakiś czas skuteczny blok. Po autowym serwisie Clarisy Sagardii ekipa z Ameryki Środkowej mogła cieszyć się ze zwycięstwa 25:22 w czwartym secie, 3:1 w całym meczu i awansu do najlepszej czwórki II dywizji World Grand Prix 2016.
Portoryko - Argentyna 3:1 (30:28, 22:25, 25:16, 25:22)
Portoryko: Mojica, Cruz, Reyes, Ocasio, Enright, Morales, Venegas (libero) oraz Seilhamer (libero), Valentin, Rosa, Santana.
Argentyna: Castiglione, Fernandez, Sosa, Fresco, Piccolo, Lazcano, Rizzo (libero) oraz Martinez, Busquets, Acosta, Boscacci, Sagarida.
MIP: Daly Santana (Portoryko).
[color=black]ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Zasłona dymna Polaków? "Wszyscy są zdrowi i przygotowani na dwieście procent"
[/color]