WGP, gr. D1: Brazylijki rozbite, horror w europejskim starciu

Materiały prasowe / Siatkówka
Materiały prasowe / Siatkówka

Brazylijskie siatkarki w swoim trzecim pojedynku podczas turnieju w Makau nie miały nic do powiedzenia w meczu z Chinkami i zostały rozbite 3:0. Serbki z kolei dopiero po tie-breaku pokonały Belgię 3:2.

Brazylijki nie zachwycały po początku turnieju w Makau (porażka w tie-breaku z Serbią). Najgorsze miało jednak dopiero nadejść. Canarinhos poniosły klęskę w spotkaniu z Chinkami, które tym samym odniosły szóste zwycięstwo z rzędu i dzierżą status niepokonanych.

Jedynie w pierwszym secie na parkiecie trwała zacięta walka. Brazylijki zdołały odrobić siedmiopunktową stratę (13:6) i wszystko miało rozstrzygnąć się w końcówce. Ostatnie akcje padły jednak łupem Azjatek, co podcięło skrzydła siatkarkom z Kraju Kawy.

Canarinhos w dalszej fazie meczu nie istniały. O klęsce mistrzyń olimpijskich z Londynu zadecydowała słaba postawa w ataku. Brazylijki odbijały się od bloku Ting Zhu oraz Ni Yan, w dodatku miały spory problem z odbiorem serwisu rywalek i Chinki gładko wygrały dwie kolejne partie.

Chiny - Brazylia 3:0 (25:23, 25:16, 25:20)

Chiny: Yang (12), Zhu (10), Yan (10), Yuan (8), Zhang (8), Shen, Chen (libero) oraz Ding (2), Zeng, Hui.

Brazylia: Fernanda (11), Thaisa (8), Natalia (8), Fabiana (5), Sheila (3), Dani Lins (1), Leia (libero) oraz Jaqueline (6), Roberta, Gabriela, Tandara.

***

Niesamowite widowisko zafundowały z kolei siatkarki Belgii i Serbii. Prowadzenie przechodziło z rąk do rąk, a na parkiecie trwała walka między Lise van Hecke i Brankicą Mihajlović. Szczególnie postawa Serbki mogła robić wrażenie. Skrzydłowa zdobyła aż 31 oczek i poprowadziła swoje koleżanki do triumfu w tie-breaku. Zresztą ostatnia partia była popisem zawodniczek z Bałkanów, które szybko wyszły na prowadzenie 7:2 i nie pozwoliły wydrzeć sobie zwycięstwa.

Po serbskiej stronie nie tylko Mihajlović zasłużyła na pochwałę. Do wysokiej formy wraca też Jovana Brakocević, autorka 20 punktów. Na barkach tych zawodniczek spoczywała odpowiedzialność za wynik zespołu - obie wykonały razem 112 ataków! Sporo zdrowia na parkiecie zostawiła też van Hecke. Belgijka otrzymała ponad 50 wystaw, z czego 20 zamieniła na punkt. Choć to Serbki miały większą siłę ognia, to zawodniczki z Beneluksu ratował blok. Szczególnie mogła podobać się zdobywczyni ośmiu oczek w tym elemencie, Laura Heyrman.

Serbia - Belgia 3:2 (24:26, 26:24, 25:23, 23:25, 15:10)

Serbia: Mihaljović (31), Brakocević (20), Popović (14), Nikolić (13), Stevanović (9), Ognjenović (1), Cebić (libero) oraz Zivković (1).

Belgia: van Hecke (21), Heyrman (17), Leys (12), Herbots (10), Aelbrecht (9), De Vijver (1), Courtois (libero) oraz Lemmens, van Gestel, Ruysschaert, Biebauw, De Tant (libero).

Tabela grupy D1 po 3. dniu gry w Macau:

MiejsceDrużynaZ-PPunktySety
1. Chiny 3-0 8 9:2
2. Serbia 2-1 5 8:7
3. Brazylia 1-2 4 5:7
4. Belgia 0-3 1 3:9

ZOBACZ WIDEO Nowe rozdanie, stary układ. Plany nowego prezesa PZPS (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)