Christian Dunnes: Częstochowianie mają duże możliwości

Siatkarze Copry Nord Meccanica Piacenza przeżyli w środę ogromne rozczarowanie i w kiepskim stylu po raz drugi ulegli Domexowi Tytan AZS Częstochowa, żegnając się tym samym z tegoroczną edycją Ligi Mistrzów. Włoski zespół, który w zeszłorocznej edycji zajął drugie miejsce, zawiódł na całej linii, a wielkie europejskie gwiazdy, których nie brakuje w barwach Piacenzy, na tle młodej częstochowskiej ekipy wypadły bardzo słabo.

Po zakończeniu spotkania Włosi nie byli zbyt skorzy do rozmów i szybko, wyraźnie przybici, udali się do szatni. O dwumeczu z wicemistrzami Polski opowiedział nam Christian Dunnes, rezerwowy atakujący w talii trenera Angelo Lorenzettiego. Niemiec nie potrafił wskazać przyczyn porażki. - Przegraliśmy również pierwsze spotkanie w Piacenzie. Bardzo ciężko gra się w Polsce, zwłaszcza w Częstochowie. Nie było łatwo. Rywale zagrali znakomite spotkanie i byłoby nam bardzo ciężko wygrać. Jeszcze przed pierwszym meczem w Piacenzie trapiły nas ogromne problemy zdrowotne i nie mieliśmy praktycznie okazji zagrać w pełnym składzie - mówił wyraźnie przybity.

Częstochowianie są prawdziwą rewelacją tegorocznej edycji Ligi Mistrzów i powoli urastają do miana postrachu faworytów. Niemiec jest pod wrażeniem gry ekipy spod Jasnej Góry. - To młody zespół. Wiemy, że znajdują się na siódmym miejscu w polskiej lidze. Pokonali nasz zespół i na pewno mają duże możliwości - uważa 25-letni zawodnik.

W kolejnej rundzie siatkarze z Częstochowy ponownie udadzą się do Włoch, gdzie o awans do Final Four zagrają z Itasem Diatec Trentino. Dunnes potwierdza, że "Akademików" czeka niezwykle trudne zadanie. - Tak, to będzie trudny mecz dla nich. Trento to dobry zespół. Przegraliśmy z nimi niedawno na własnym parkiecie 0:3. Będzie im na pewno bardzo ciężko, ale skoro wygrali z nami, to mogą również pokonać następnych rywali - kończy Niemiec.

Komentarze (0)