Wicemistrzowie Europy przejęli inicjatywę od pierwszego gwizdka sędziego. W inauguracyjnym secie Grecy jeszcze dość długo stawiali im opór, ale w decydujących momentach nie mieli pomysłu na powstrzymanie atakującego Mitji Gaspariniego. To on zapewnił Słowenii zwycięstwo 25:22 w partii otwarcia, kończąc ją efektownym asem serwisowym (w całym meczu zdobył 3 punkty zagrywką - przyp. red.).
Druga odsłona nie przyniosła już takich emocji. Faworyzowani podopieczni Andrei Gianiego wrzucili wyższy bieg w jej drugiej połowie, osiągając prowadzenie 16:12. W kolejnych fragmentach nie do zatrzymania był Tine Urnaut, dzięki czemu Słoweńcy wygrali 25:20.
Przebieg trzeciego seta wyglądał tak, jakby greccy siatkarze nie wierzyli już w odniesienie końcowego sukcesu. Sami się pogrążali prostymi błędami własnymi, co w połączeniu z solidną postawą słoweńskiej ekipy skutkowało jej triumfem 25:16.
Finałowy pojedynek między Słowenią a Niemcami odbędzie się w sobotę (2 lipca) o godzinie 17:10. Wcześniej, o 14:10, Chińskie Tajpej powalczy o 3. miejsce w Grecją.
Słowenia - Grecja 3:0 (25:22, 25:20, 25:16)
Słowenia: Pajenk, Gasparini, Vincic, Koncilja, Urnaut, Cebulj, Hribar (libero) oraz Sket, Klobucar, Ropret
Grecja: Djurić, Stivachtis, Petreas, Andreadis, Koumentakis, Fragkos, Gkaras (libero) oraz Smaragdis, Protopsaltis, Aspiotis
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Leszek Orłowski o rzutach karnych. "Łukasz Fabiański nie zrobił nic"