Michał Masny: Spotkanie stało na dobrym poziomie

W przedostatniej kolejce fazy zasadniczej PlusLigi Jastrzębski Węgiel wygrał po spotkaniu pełnym walki z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Michał Masny grę obu drużyn ocenił jako dobrą. Jednak ta dobra gra gości nie starczyła do pokonania uczestników Final Four Challenge Cup. Do szczęścia zabrakło kilku skutecznych akcji. Jastrzębie wygrało spotkanie 3:2.

Gra po obu stronach siatki była dość nierówna. Zespoły seryjnie zdobywały i traciły piłki. - Myślę, że dzisiejsze spotkanie stało na dobrym poziomie. Może nie na wysokim, ale na pewno był to dobry mecz w wykonaniu obu drużyn. Szczególnie piękne było to spotkanie dla kibiców - powiedział po spotkaniu rozgrywający ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, Michał Masny w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

W dzisiejszym meczu nie do zatrzymania był Robert Prygiel, wybrany później MVP spotkania. Ponadto skuteczną grę w tym elemencie zaprezentował również Samica. W drużynie gości natomiast dobrze w obronie zagrali Mierzejewski i grający od drugiej partii za Martina - Lewis. Doskonale spisywali się Szczygieł i Kaźmierczak kończąc niemal każdy atak - Dzisiaj gdy tylko było to możliwe graliśmy środkiem - 23 ataki na 5 setów. Myślę, że było tego dosyć sporo. Ogólnie to nasza gra jest bardzo zróżnicowana. Nie ma sytuacji kiedy gramy tylko środkiem lub wcale nim nie gramy. Wykorzystujemy wszystkie możliwe sposoby jakie są w danych sytuacjach - kontynuuje Masny.

Ostatecznie jego drużyna przegrała spotkanie 2:3. - Szkoda, że nie wygraliśmy dzisiejszego meczu tym bardziej, że było to możliwe. Moim zdaniem głównym powodem przegranej były kłopoty z przyjęciem w drugim, czwartym jak i w piątym secie. Jastrzębie zaczęło dobrze zagrywać, a my nie umieliśmy sobie z tym serwisem poradzić. Dodatkowo popełniliśmy kilka prostych błędów, czego skutkiem jest ta przegrana. Najważniejsze jednak w tej sytuacji, że zdobyliśmy chociaż jeden punkt - podsumował Masny.

W ostatniej kolejce fazy zasadniczej PlusLigi drużyna z Kędzierzyna-Koźla zmierzy się w Radomiu z tamtejszym Jadarem. Dla gości będzie to spotkanie ostatniej szansy, w którym wygrana może zapobiec walki w barażach. Faworytem mimo wszystko będą gospodarze. - Nigdy nie mówimy, że powinniśmy wygrać jakiś mecz, bo każde spotkanie jest inne. Radom umie grać w siatkówkę, więc my będziemy się starali zrobić wszystko, żeby wygrać ten mecz. Chcemy za tydzień zaprezentować dobrą siatkówkę, bo to jest bardzo ważne. Celem następnego meczu będzie przede wszystkim utrzymanie tego drugiego miejsce przed play offami. Czy tak się stanie, okaże się za tydzień - kończy Masny.

Komentarze (0)