Serbowie w swoim pierwszym meczu w turnieju Final Six wygrali z Polską 3:1 i zagwarantowali sobie tym samym awans do półfinału. W piątek zagrają z Francją i praktycznie to od nich zależy, kto awansuje. Ich wygrana daje promocję Polsce, jeśli zaś wygrają Francuzi, to oni awansują. Jednak jak zapewnił Srećko Lisinac, on i koledzy w konfrontacji z Trójkolorowymi nie będą kalkulować. - My zawsze chcemy wygrywać każde spotkanie, więc nie ma powodu, dla którego z Francuzami mielibyśmy zagrać słabszy mecz. W piątek również będziemy mocno naciskać rywala i mam nadzieję, że także wygramy - zapewnił środkowy reprezentacji Serbii.
W konfrontacji z Biało-Czerwonymi siatkarze z Bałkanów zaserwowali aż dziesięć asów. Zresztą nie jest to pierwszy mecz w tegorocznej Lidze Światowej, w którym pokazują świetną dyspozycję w tym elemencie. Wystarczy przypomnieć spotkanie z Brazylią w Belgradzie, gdzie mieli aż dwadzieścia punktowych zagrywek w czterosetowym meczu. Środkowy przyznał, że jest to ich mocny element w tym sezonie. - W całej tegorocznej Lidze Światowej zagrywamy bardzo dobrze, może w którymś z meczów, np. z Iranem, nie zagrywaliśmy tak mocno. Ale w tym turnieju udało nam się wrócić do dobrej dyspozycji w tym elemencie i mam nadzieję, że ona się utrzyma w następnych spotkaniach.
Reprezentacja Serbii spisuje się zresztą znakomicie w tegorocznej Lidze Światowej, w fazie interkontynentalnej wygrali siedem z dziewięciu meczów. Dla nich jest to jedyny cel w tym sezonie. - To niestety jedyne zawody, które gramy tego lata. Moglibyśmy grać również w igrzyskach olimpijskich, ale nie wykorzystaliśmy naszej szansy na zakwalifikowanie się. Chcemy wygrywać wszystkie mecze w tym turnieju, a najlepiej sięgnąć po wygraną w Final Six - zapowiedział Srećko Lisinac.
W piątkowym meczu rywalem Serbów będzie drużyna narodowa Francji. - To bardzo mocny zespół, oni przecież wygrali Ligę Światową rok temu, także mistrzostwa Europy. Ciężko się gra przeciwko nim. Myślę, że jeśli będziemy zagrywać tak jak w meczu z Polakami, to będziemy mieli szansę ich pokonać. Trzeba będzie dać z siebie wszystko - stwierdził serbski środkowy.
ZOBACZ WIDEO Antiga: to ja robię selekcję, nie dziennikarze (źródło TVP)
{"id":"","title":""}