Uros Kovacević: Liga Światowa była ważniejsza, bo igrzyska już wygraliśmy

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Reprezentacja Serbii zwyciężyła w rozgrywkach Ligi Światowej. Czołowe drużyny przygotowują się do igrzysk olimpijskich, zaś serbscy siatkarze zakończyli już sezon.

W tym artykule dowiesz się o:

Serbowie byli jedyną ekipą w składzie turnieju finałowego, która na tę imprezę przygotowała szczyt formy, bowiem zabraknie ich w Rio. Podopieczni Nikoli Grbicia wykorzystali swój atut i sięgnęli po złoty medal. - Jesteśmy w tym momencie najlepszą drużyną na świecie, jestem bardzo szczęśliwy. Będziemy to na pewno długo świętować - zapewnił Uros Kovacević.

W finale Serbowie pokonali w trzech setach Brazylijczyków. Ten wynik jest największą niespodzianką krakowskiego turnieju. - Rzeczywiście byłem nieco zaskoczony, że skończyło się 3:0, ale wyszliśmy na parkiet z takim nastawieniem, żeby oczywiście wygrać. Cały czas byliśmy mocno skoncentrowani. Brazylijczycy nie zagrali na tym poziomie, do którego nas przyzwyczaili. Wykorzystaliśmy tę szansę i ich pokonaliśmy - wyjaśnił przyjmujący.

- Dla mnie ważniejsza była Liga Światowa, bo igrzyska już wygraliśmy (w 2000 roku Jugosławia sięgnęła po złoto - przyp. red.), a tej imprezy nie - zażartował. - Jestem usatysfakcjonowany wygraną w Krakowie, ale szkoda, że nie zagramy w Rio, bo powinniśmy. Nie udało nam się wywalczyć kwalifikacji, siatkówka w Europie jest bardzo silna, a zasady dość specyficzne - dodał z przekąsem.

Choć hala nie była wypełniona po brzegi, siatkarze chwalili atmosferę. - Niesamowicie było grać w Polsce, dziękuję wszystkim kibicom, którzy przyszli nas wspierać. Trochę mi przykro, że ze względu na brzydką pogodę tylko raz wyszliśmy do miasta - powiedział Kovacević.

Serbowie mają już wolne, a przyjmujący po turnieju finałowym uda się na wypoczynek. - Po wakacjach jadę do Kataru, tam będę grać w mistrzostwach Azji. Następnie wracam do Werony, gdzie spędzę kolejny sezon - zakończył.

ZOBACZ WIDEO Kadra bez niespodzianek. Dujszebajew podał skład na Rio (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: