Choć wiele osób z brazylijskiego środowiska siatkarskiego takich jak José Roberto Guimarães czy popularny "Giba", publicznie okazało wsparcie reprezentacji Rosji po tym jak ich zespół w związku z aferą dopingową stanął w obliczu walki o brak dyskwalifikacji w igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro, Leandro Vissotto jest daleki od zdania swoich rodaków.
- Nie mogę się doczekać prawdy! Kiedy przegrywasz finał igrzysk olimpijskich 2:3, to kondycja fizyczna o tym decyduje! - napisał pod jednym ze zdjęć na swoim instagramowym profilu atakujący Canarinhos.
Przypomnijmy, że WADA przed paroma dniami podała w swoim raporcie informację, że podczas wcześniejszej edycji igrzysk 10 siatkarzy miało w swoim organizmie niedozwoloną substancję, z czego 8 przypadków dotyczyło przedstawicieli siatkówki, dwa zawodników siatkówki plażowej.
33-letni atakujący swoim wpisem nawiązał do meczu finałowego igrzysk z 2012 roku, które miały miejsce w Londynie. Wówczas Brazylijczycy przegrali z Rosjanami 2:3, a na szyi Vissotto i jego kolegów z drużyny mimo ambicji na złoto, zawisły srebrne medale.
ZOBACZ WIDEO Paweł Fajdek: Czuję się dobrze w roli faworyta