Antonin Rouzier: Naszym celem jest olimpijskie złoto

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Antonin Rouzier, atakujący reprezentacji Francji, nie kryje ambicji przed zaczynającymi się za dwa dni igrzyskami olimpijskimi. - Mierzymy w złoto - zadeklarował zawodnik.

W tym artykule dowiesz się o:

Droga reprezentacji Francji na turniej olimpijski była długa i pełna zakrętów. Najpierw Les Bleus musieli rozegrać kontynentalny turniej kwalifikacyjny w styczniu. Przegrali w finale tej imprezy i drugą szansę dostali w turnieju interkontynentalnym w Japonii. Wykorzystali ją i od wczoraj są już w Rio. - Bardzo się cieszę, że już tutaj jesteśmy. Mieliśmy okazję zobaczyć wioskę olimpijską, całkiem miło spotkać tylu sportowców. Udało nam się zrealizować nasze marzenie i teraz nie możemy się już doczekać zawodów. Pozostały nam trzy dni na dobre przygotowanie się, w tym mecz sparingowy w środę. To będzie bardzo dobry test, który da nam odpowiedź na pytanie, w jakim punkcie jesteśmy. Jak na razie, jesteśmy bardzo pewni siebie - powiedział Antonin Rouzier.

W wypowiedziach francuskich zawodników ewidentnie przebijają emocje. Cieszą się z uczestnictwa w igrzyskach jak dzieci, zresztą nic dziwnego, bo dla nich wszystkich będzie to olimpijski debiut. Istnieje jednak ryzyko, że te emocje mogą bardziej im przeszkodzić niż pomóc. Jednak atakujący Trójkolorowych zapewnił, że tak się nie stanie. - Towarzyszyło nam dużo przeżyć i równie ogromne ciśnienie. Bardzo dużo osób oczekuje, że zajmiemy miejsce na podium. Trzeba wiedzieć, jak sobie z presją radzić, ale myślę, że będziemy w stanie to zrobić. Już od dwóch lat ona nam towarzyszy. Wierzę w to, że dobrze podejdziemy do tych igrzysk. Jestem trochę niespokojny, bo są to nasze pierwsze igrzyska. Rosjanie, Brazylijczycy czy Amerykanie są bardziej przyzwyczajeni niż my do radzenia sobie z otoczką takiego turnieju. My nie wiemy, jak zareagujemy. Żyjemy trochę w takiej euforii, która nie może nas jednak zwieść w stronę dekoncentracji. Musimy pozostać skupieni na naszym celu, czyli podium. A tym samym, złotym medalu - zadeklarował odważnie siatkarz trójkolorowej ekipy.

Jak widać Francuzi, aktualni mistrzowie Europy i trzecia drużyna tegorocznej Ligi Światowej, znają swoją wartość i nie zamierzają udawać, że jest inaczej. - Nie ma powodu, by kryć się ze swoimi ambicjami. Sam trener reprezentacji Brazylii osobiście powiedział, że jesteśmy głównym faworytem do zwycięstwa. To oczywiście zwiększa presję, ale oznacza też, że niektóre drużyny nas się boją, co jest dobrą rzeczą. Od dwóch lat jesteśmy w czołówce światowej siatkówki i rywale nauczyli się wobec nas respektu - zauważył atakujący Les Bleus.

Podopieczni Laurenta Tillie trafili do trudnej grupy, ale teoretycznie powinni z niej awansować, bo wychodzą cztery pierwsze drużyny. Potem zacznie się najważniejsza faza, ćwierćfinał, ale zdaniem zawodnika wygranie grupy nie jest warunkiem koniecznym, by zakwalifikować się potem do półfinału. - Przede wszystkim chcemy wyjść z grupy, zajmując jedno z czterech pierwszych miejsc. Wygranie grupy dałoby nam dużą przewagę, gdyż oznaczałoby, że w ćwierćfinale zagramy najprawdopodobniej z Argentyną lub Iranem, co stanowiłoby łatwiejszą przeprawę. Nasze trzy pierwsze mecze, z Włochami, Meksykiem i Kanadą będą niezwykle ważne. Trzeba je wygrać, żeby zdjąć z siebie presję i przenieść ją na rywali. Trzeba od razu przejść do rzeczy, co ostatnio nie było naszym najmocniejszym punktem - stwierdził krytycznie Francuz.

Antonin Rouzier jest jednym z bardziej doświadczonych zawodników we francuskiej reprezentacji. Jemu samemu odpowiada rola "tego starszego" w drużynie. - To prawda, jestem jednym ze starszych i jestem otoczony samą młodzieżą - zażartował. - Razem z Pierrem Pujolem jesteśmy dwoma zawodnikami z największą liczbą występów w reprezentacji. Oczywiście, że to nakłada na moje barki nieco więcej presji, ale ja lubię tę rolę. Kiedy trzeba wziąć sprawy w swoje ręce podczas spotkania, od razu robię to, co trzeba, podczas gdy wcześniej, nie robiłem tego - przyznał atakujący.

ZOBACZ WIDEO Paweł Zatorski: Trzeba podejść do igrzysk jak do każdego innego turnieju

Źródło artykułu: