Brazylia, Włochy, USA i Francja - tak według ekspertów, chociaż niekoniecznie w identycznej kolejności, miała przedstawiać się czwórka zespołów, która z grupy A awansują do ćwierćfinałów turnieju olimpijskiego siatkarzy. Pierwsza seria spotkań pokazała jednak, że nie można lekceważyć Kanadyjczyków, którzy w premierowym meczu na IO w Rio de Janeiro sensacyjnie 3:0 pokonali reprezentacje USA. Z kolei Brazylijczycy na początek zmagań stracili seta z Meksykiem, ale później opanowali sytuację na parkiecie i wygrali 3:1.
Problemy wróciły jednak bardzo szybko. Przegrać seta na własne życzenie? Przepis na zrealizowanie się takiego scenariusza podali w premierowej odsłonie meczu podopieczni Bernardo Rezende. Brazylijczycy tym razem nie chcieli powtórzyć błędów z inauguracyjnego starcia z Meksykiem i od pierwszych akcji meczu szanowali w ataku piłkę. Mała liczba błędów, niezła skuteczność na siatce i dobra postawa w polu zagrywki zaowocowała ich pięciopunktowym prowadzeniem. Kłopoty Canarinhos zaczęły się od stanu 16:11. Kanadyjczycy wzmocnili zagrywkę i krok po kroku odrabiali straty. W ataku skrzydłowi John Perrin i Gavin Schmitt nie ustępowali swoim vis a vis po drugiej stronie siatki. Do tego środkowi zaczęli czytać grę Bruno Rezende i prowadzenie Brazylijczyków szybko zmalało do jednego punktu (23:22). Ostatecznie pogromcy USA doprowadzili do gry na przewagi i od razu wykorzystali pierwszego setbola, triumfując 26:24. Błędy, nonszalancja w ataku i schematyczne rozegranie - w taki sposób gospodarze na własne życzenie przegrali pierwszego seta.
Aktualni wicemistrzowie olimpijscy drugi raz z rzędu wypracowanej przewagi w secie nie roztrwonili, chociaż początek partii mógł na to wskazywać. Po punktowej zagrywce Ricardo Lucarelli drużyna z Kraju Kawy prowadziła 5:2, by chwilę później na tablicy był już remis (6:6). Seria dobrych ataków, m.in. widowiskowych zbić Lucasa Saatkampa pozwoliła Brazylijczykom odzyskać kilkupunktowe prowadzenie, które tym razem Canarinhos utrzymali do końca partii. Co prawda nadal w ich grze było sporo nerwowości, ale tym razem gospodarze skutecznie je zamaskowali utrzymując wysoką skuteczność do końca seta i wygrywają do 18.
Kluczowy dla losów tego spotkania był trzeci set. Teoretycznie wynik premierowej partii wskazywałby, że to właśnie ta odsłona była najbardziej wyrównana. Rezultat to jedno, a przebieg gry to drugie. Najwięcej zaciętych wymian i walki punkt za punkt kibice zobaczyli w trzecim secie. W początkowej jego fazie wynik Kanadyjczykom trzymali nowi gracze Asseco Resovii Rzeszów John Perrin i Gavin Schmitt. Po drugiej stronie siatki punktował Wallace De Souza, ale swoje cenne oczka dokładali także środkowi. Od stanu 16:16 Brazylijczycy zatrzymali rywali na siatce, dzięki czemu wypracowali sobie trzypunktowe prowadzenie i takowe utrzymali do końca partii. Triumf gospodarzy w tej odsłonie przypieczętował atakiem po bloku Wallace.
W ostatnim secie tego pojedynku z Kanadyjczyków wyraźnie zeszło już powietrze. Ataki Schmitta, Perrina czy środkowych pozbawione były już takiej dynamiki, która mogła imponować w początkowej fazie meczu. Podopieczni Glenna Hoaga podświadomie zdawali sobie sprawę, że w tym meczu nie przeciwstawią się już rywalom i zaczęli oszczędzać siły na kolejne mecze, które będą dla nich kluczowe w walce o wyjście z grupy. Brazylijczycy, przy wysokim prowadzeniu (17:10), grali coraz swobodniej w ataku. Dowód? Akcja przy stanie 21:14, kiedy z przesuniętej krótkiej siatkarskiego gwoździa wbił Lucas. Ostatecznie drużyna z Ameryki Południowej wygrała seta 25:17 i cały mecz 3:1.
Brazylia - Kanada 3:1 (24:26, 25:18, 25:22, 25:17)
Brazylia: Lucarelli, Rezende, Wallace, Eder, Maurcio, Lucas, Sergio (libero) oraz William, Guerra
Kanada:
Perrin, Sanders, Schmitt, Duff, Hoag, Vigrass, Bann (libero) oraz Marshall, Jansen
wyniki drugiej kolejki w grupie A:
Francja - Meksyk 3:0 (25:18, 25:12, 25:20)
Włochy - USA 3:1 (28:26, 20:25, 25:23, 25:23)
tabela grupy A po drugiej kolejce:
miejsce | drużyna | z-p | punkty | sety |
---|---|---|---|---|
1. | Włochy | 2-0 | 6 | 6:1 |
2. | Brazylia | 2-0 | 6 | 6:2 |
3. | Kanada | 1-1 | 3 | 4:3 |
4. | Francja | 1-1 | 3 | 3:3 |
5. | USA | 0-2 | 0 | 1:6 |
6. | Meksyk | 0-2 | 0 | 1:6 |
ZOBACZ WIDEO Marcin Matkowski: żal, że nie wykorzystaliśmy wielu szans (źródło TVP)
{"id":"","title":""}