Dziwna decyzja w klubowych mistrzostwach Azji (wideo)

Leandro Vissotto mógł spodziewać się nagrody indywidualnej po finałach azjatyckiego odpowiednika Ligi Mistrzów, ale niekoniecznie tej dla... najlepszego środkowego imprezy.

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk
Reakcja Leandro Vissotto na decyzję organizatorów turnieju w Mjanmie (dawniej Birmie) mówiła wszystko. Brazylijski atakujący Al-Arabi Doha, srebrnego medalisty Klubowych Mistrzostw Azji, najpierw z niedowierzaniem upewniał się, że spikerka wyczytała jego imię i nazwisko. Potem tuż przed samym wręczeniem nagrody udawał, że wraca na swoje miejsce na podium zawodów. Na koniec Brazylijczyk ze śmiechem wręczał swoją statuetkę dla najlepszego środkowego swojemu koledze z drużyny, który faktycznie występuje na tej pozycji.

Reszta nagród była zdecydowanie mniej kontrowersyjna. Z ekipy zwycięskiego Sarmayeh Bank Volleyball Club wyróżnienia otrzymali przyjmujący Milad Ebadipour, środkowy Seyed Mohammad Mousavi Eraghi i rozgrywający Mehdi Mahdavi, zaś tytułem MVP uhonorowano Shahrada Mahmoudiego. Drugim najlepszym przyjmującym finałów był Uros Kovacević (Al-Arabi), wśród atakujących najlepsze wrażenie zrobił Georg Grozer z chińskiego Fudan University Shanghai, a drużynę mistrzostw uzupełnił libero japońskiego Toyota Gosei Trefuerza, Koga Koichiro.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×