Obie ekipy rozpoczęły udział w europejskim czempionacie w identyczny sposób. Nie dość, że swoje pierwsze spotkania wygrały 3:2 (Polska z Francją, Ukraina z Bułgarią), to na dodatek, solidarnie, potrafiły się podnieść ze stanu 0:2.
Początkowe fragmenty rywalizacji mogły sugerować, że szykuje się kolejne wyrównane starcie. Ukraińcy stawiali naszym siatkarzom bardzo duży opór, wychodząc nawet w pewnym momencie na prowadzenie 18:16. Wtedy jednak wyższy bieg wrzucili Biało-Czerwoni, a bohaterem końcówki został Jakub Ziobrowski. Niezawodny atakujący sprawiał rywalom problemy mocnymi zagrywkami, a także był nie do zatrzymania zarówno przy akcjach z pierwszej, jak i z drugiej linii. To seria zdobytych przez niego punktów pozwoliła Polakom wygrać inauguracyjną odsłonę 25:21.
W kolejnym secie podopiecznym Sebastiana Pawlika grało się już znacznie luźnej. Przede wszystkim na właściwe obroty wrócił Tomasz Fornal, który w poprzedniej partii walczył sam ze sobą. Nasi zawodnicy narzucili swoje warunki w polu serwisowym, co umożliwiało im swobodne powiększanie przewagi. Ukraińcy męczyli się z odbiorem każdego rodzaju zagrywki, dlatego też Polacy bez problemu zwyciężyli 25:20.
I nie mieli również problemów z udokumentowaniem swojej wyższości w trzeciej odsłonie. Ukraińskiej ekipie znów przypomniał o sobie Ziobrowski, a w przypadku dobrego dogrania piłki do siatki, rozgrywający Łukasz Kozub znakomicie współpracował ze środkowym Jakubem Kochanowskim. Po chwilowym rozprężeniu przed pierwszą przerwą techniczną (7:8), Polacy szybko odzyskali należytą koncentrację i triumfowali 25:18.
Kolejnym grupowym rywalem Biało-Czerwonych będą Niemcy (4 września, godz. 19:00 czasu polskiego).
Polska - Ukraina 3:0 (25:21, 25:20, 25:18)
Polska: Kwolek, Kochanowski, Kozub, Ziobrowski, Huber, Fornal, Masłowski (libero) oraz Jakubiszak, Rajchelt
Ukraina: Poluian, Holowen, Plotnynski, Rohożyn, Wiietski, Klepko, Kanajew (libero) oraz Ostapenko, Łykodid, Kuczer (libero), Stołbunow
ZOBACZ WIDEO: Kaja Grobelna już w barwach Budowlanych Łódź