Ostatni krok Polek do awansu na ME. Rywalkami europejskie średniaki

Materiały prasowe / FIVB
Materiały prasowe / FIVB

W piątek reprezentacja Polski siatkarek rozpocznie walkę o awans do przyszłorocznych mistrzostw Europy. Pierwszy turniej Biało-Czerwone rozegrają w węgierskim Erd. Rywalkami Polek są niżej notowane zespoły.

W grupie C eliminacji do mistrzostw Europy reprezentacja Polski zagra z Węgierkami, Finkami oraz Estonkami. Biało-Czerwone są faworytkami walki o awans do europejskiego czempionatu, a brak wywalczenia przepustki na mistrzostwa będzie ogromną sensacją i katastrofą dla polskiej siatkówki kobiecej. Dodajmy, że z każdej z grup awans na czempionat uzyska zwycięzca dwóch turniejów, zaś drużyny z drugich miejsc uzyskają prawo gry w barażu (2 i 9 października).

Polki są najwyżej sklasyfikowaną drużyną w rankingu CEV. Podopieczne Jacka Nawrockiego zajmują w nim ósmą lokatę. Węgierki to 17. zespół w tym zestawieniu, Finlandia sklasyfikowana jest na 24. miejscu, a Estonki to dopiero trzydziesta trzecia siła europejskiej siatkówki kobiet. W dodatku Biało-Czerwone jako jedyne z grupy C rywalizowały w tym sezonie w World Grand Prix. Pozostałe ekipy walczyły jedynie w Lidze Europejskiej. Najwyżej sklasyfikowane były w niej Węgierki - 12. miejsce. Różnica klas widoczna jest więc gołym okiem.

Z drużyn rywalizujących w grupie C eliminacji, w zeszłorocznych mistrzostwach Europy grały jedynie Polki oraz Węgierki. Pozostałe ekipy długo czekają na awans na kontynentalny czempionat. Dodajmy, że największym sukcesem reprezentacji Węgier jest zdobycie srebrnego medalu ME (1975) oraz trzech brązowych (1977, 1981, 1983). Od tego czasu zawodniczki z tego kraju nie mogą nawiązać do dawnych sukcesów.

Dobrze znana w Polsce jest rozgrywająca węgierskiego zespołu, Julia Milovits, która zeszły sezon spędziła w zespole Muszynianki. - Jakiegokolwiek przykrego słowa bym nie użyła, będzie ono zbyt łagodne. Nie da się ligi węgierskiej porównać z żadnymi poważnymi rozgrywkami w Europie, nawet na świecie! Przykro mi to mówić, ale nie ma u nas dobrych trenerów, zawodowych graczy, na dobrą sprawę to są rozgrywki amatorskie. Może je pan zobaczyć w węgierskiej telewizji, ale nie polecam, to naprawdę źle się ogląda - tak kilka miesięcy temu mówiła Węgierka o lidze w swoim kraju.

W zespołach z Estonii i Finlandii próżno szukać gwiazd. Większość zawodniczek gra w swoich rodzimych ligach, gdzie są czołowymi postaciami, ale na arenie międzynarodowej kluby z tych krajów nie odnoszą praktycznie żadnych sukcesów. Biorąc pod uwagę wszystkie powyższe czynniki, Polki są zdecydowanymi faworytkami do awansu do przyszłorocznych mistrzostw Europy, które odbędą się w Azerbejdżanie i Gruzji.

ZOBACZ WIDEO: Jak zięć z teściem. Kulisy polskiej walki o brąz w Rio (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: