Kwal. do ME 2017 kobiet: Polska godzina z prysznicem, Estonia odprawiona

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko

Drugi mecz reprezentacji polskich siatkarek w węgierskim Erd zakończył się spodziewanym i zdecydowanym zwycięstwem nad Estonkami 3:0. Nie oznacza to jednak, że Biało-Czerwone dominowały przez całe spotkanie.

Zajmująca dopiero 33. miejsce w rankingu CEV Estonia urwała Węgierkom, gospodyniom kwalifikacji do ME 2017 kobiet, jednego seta. Nie jest to osiągnięcie szczególnie imponujące, ale ambitna kadra z bałtyckiego kraju chciała pójść za ciosem w kolejnym meczu w Erd przeciwko kadrowiczkom Jacka Nawrockiego. Wydawało się, że Polki od początku będą dyktowały warunki, ale to ich przeciwniczki prowadziły na pierwszej przerwie technicznej 8:7. Sytuacja nie zmieniła się w dalszej części seta, nasze siatkarki wciąż traciły do Estonek dwa-trzy punkty. Dopiero gdy rywal objął prowadzenie 17:15, Biało-Czerwone wrzuciły wyższy bieg i wygrały... dziesięć kolejnych akcji. Wyraźnie pomogła Agnieszka Kąkolewska, autorka czterech punktów blokiem.

Ale to nie sprawiło, że mecz stał się dla siatkarek Nawrockiego łatwiejszy. W kolejnym secie Estonia znów prowadziła (6:8) i nadawała ton grze, a wszystkie polskie skrzydłowe popadły w zaskakującą przeciętność w ataku. Nie lepiej spisywały się w tym elemencie zawodniczki trenera Marko Metta, które szczodrze obdarowywały Polki punktami wynikającymi z własnych niedokładności. Tym razem dopełnienie dzieła przyszło faworytkom jeszcze szybciej; 8 bloków na estońskich siatkarkach przyspieszyło zwycięstwo w tej części meczu, do tego Julia Twardowska zanotowała dobrą zmianę, zdobywając 5 punktów.

Dzięki szybkiemu powrotowi do spodziewanej postawy kolejne akcje przychodziły Biało-Czerwonym dużo łatwiej i swobodniej. Prowadzenie 11:2 w trzeciej partii pokazało, że skończyły się żarty i okres folgowania zdecydowanie słabszej Estonii. Po 16. punkcie zdobytym przez Polki ich sportowa przewaga nieco osłabła, co pozwoliło rywalkom na częściowe odrobienie strat (17:13). Jednak zespół, który według meczowych statystyk kończył pomyślnie jedynie co trzecią akcję, nie mógł zagrozić w żaden sposób wyżej notowanej ekipie.

Polska - Estonia 3:0 (25:17, 25:16, 25:17)

Polska: Kąkolewska (16), Tomsia (5), Efimienko (4), Wołosz (5), Smarzek (6), Mucha (5), Witkowska (libero), Sawicka (libero) oraz Kaliszuk, Twardowska (5), Pleśnierowicz (1), Ganszczyk (3).

Estonia: Peit N. (7), Monnakmae (2), Kollerkan (3), Peit E., Ennok (3), Laak (7), Nolvak (libero) oraz Millen (5), Pertens, Ounpuu (4), Hollas (2), Bachmancew.

Tabela grupy C:

MiejsceZespółMeczeZ-PPunktySety
1. Polska 2 2-0 6 6:0
2 Węgry 2 2-0 6 6:2
3. Finlandia 2 0-2 0 1:6
4. Estonia 2 0-2 0 1:6

ZOBACZ WIDEO Jerzy Janowicz: nie jest fajnie, kiedy kibice mnie obrażają (źródło TVP)

Komentarze (6)
avatar
KSZO Ostrowiec
18.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
chyba wygrają 3:1....ale seta urwały trochę niesmak 
avatar
baleron
17.09.2016
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Brawo. Ale Polsat się nie popisał. 
avatar
panda25
17.09.2016
Zgłoś do moderacji
8
0
Odpowiedz
Ale zobaczyć tego nie można...
Wiem, że polska siatkówka kobiet "zjechała" z poziomem, ale taki brak zainteresowania ze strony mediów na pewno nie pomoże tego odbudować.