Niedzielny mecz nie miał już żadnego znaczenia dla końcowej tabeli grupy C. Reprezentacja Polski kobiet zapewniła sobie awans na przyszłoroczne mistrzostwa Europy już w sobotę, pokonując Finlandię. Z kolei Węgierki, zajmując drugie miejsce, zagrają w barażu. Obydwie ekipy wspierane były przez liczne grupy kibiców, którzy wspólnie dopingowali swoje drużyny.
Trener Jacek Nawrocki zdecydował się desygnować do gry zupełnie inny skład niż miało to miejsce w poprzednich pojedynkach. Na parkiecie od początku spotkania pojawiły się między innymi Małgorzata Jasek oraz Julia Twardowska, które wcześniej nie miały szansy na zaprezentowanie swoich umiejętności w dłuższym wymiarze czasowym.
Biało-Czerwone, nawet w innym zestawieniu personalnym, od początku przejęły inicjatywę na boisku. Gospodynie wyraźnie utrudniły swoim rywalkom przyjęcie, posyłając na stronę reprezentacji Węgier cztery asy serwisowe. Ten element w dużym stopniu ustawił grę polskim siatkarkom, które spokojnie mogły rozgrywać piłki na siatce. Przestój nastąpił jedynie w końcówce, kiedy to Węgierkom udało się doprowadzić do wyrównania po 18. W końcówce sytuacja ponownie została opanowana, a mocne uderzenia Malwiny Smarzek przechyliły szalę zwycięstwa na stronę zespołu prowadzonego przez Jacka Nawrockiego.
Niemal identyczny przebieg miał kolejny z rozegranych setów. Siłą Biało-Czerwonych był po raz kolejny blok. Polskie zawodniczki wyraźnie przeważały nad swoimi przeciwniczkami wzrostem, a to miało niebagatelne znaczenie w kontekście gry na siatce. Jak to miało już miejsce w poprzednich meczach, w bloku najlepiej prezentowała się Agnieszka Kąkolewska. Zawodniczka Impela Wrocław w najtrudniejszych sytuacjach potrafiła powstrzymać rywalki.
ZOBACZ WIDEO: Pierwszy trening Legii pod wodzą Jacka Magiery
{"id":"","title":""}
Tym razem podopiecznym Jana de Brandta nie udało się dogonić rywalek. Polki spokojnie utrzymały prowadzenie do końca, a pięć "oczek" okazało się wystarczające do wygrania partii. Zwycięstwo 25:18 sprawiło, że polskiej drużynie został tylko jeden krok, aby zakończyć rywalizację z kompletem punktów i wygranych.
Jak się później okazało, trzecia partią Węgierki najchętniej szybko wymazałyby z pamięci. Podopieczne Jacka Nawrockiego grały koncertowo, wykorzystując bardzo słabe przyjęcie rywalek. Węgierki co chwila przepuszczały piłki zagrywane przez Malwinę Smarzek czy Agnieszkę Kąkolewską, a te lądowały w boisku. Na drugiej przerwie technicznej gospodynie miały już jedenaście "oczek" przewagi, dlatego sztab szkoleniowy zdecydował się na zmiany.
Po raz pierwszy podczas turnieju w Bielsku-Białej szansę otrzymała Marlena Pleśnierowicz, która zmieniła Joannę Wołosz. Tylko jakiś przestój mógł więc pokrzyżować plany Biało-Czerwonych i przedłużyć spotkanie. Tak się jednak nie stało i po ataku Smarzek reprezentacja Polski mogła cieszyć się ze zwycięstwa.
Polska - Węgry 3:0 (25:18, 25:18, 25:10)
Polska: Kąkolewska, Ganszczyk, Jasek, Twardowska, Wołosz, Smarzek, Witkowska (libero) oraz Sawicka (libero), Krzos, Grajber, Mucha, Pleśnierowicz.
Węgry: Takacs, Talas, Dekany, Villam, Dobi, Pinter, Kotel (libero) oraz Szakmary, Kotel, Molcsanyi, Nagy, Bleicher.
Tabela grupy C:
Miejsce | Zespół | Mecze | Z-P | Punkty | Sety |
---|---|---|---|---|---|
1. | Polska | 6 | 6-0 | 18 | 18:2 |
2. | Węgry | 6 | 4-2 | 10 | 13:12 |
3. | Finlandia | 6 | 1-5 | 4 | 9:17 |
4. | Estonia | 6 | 1-5 | 4 | 8:17 |
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)