Kiedyś złota juniorka, teraz... "Wybrałam inną drogę"

Materiały prasowe / Siatkówka
Materiały prasowe / Siatkówka

Agnieszka Mitręga - te personalia mówią teraz kibicom kobiecej siatkówki niewiele, ale siatkarka czeskiego TJ Sokol Frydek-Mistek może pochwalić się nie lada przeszłością i sukcesami.

Mecz Taurona MKS-u Dąbrowa Górnicza z czeskim TJ Sokol Frydek Mistek w ramach piątej edycji Memoriału Agaty Mróz-Olszewskiej raczej nie przejdzie do historii siatkówki. 65 minut, szybkie zwycięstwo polskiej ekipy 3:0 i rosnące z każdym straconym punktem zwątpienie ekipy z sąsiadującego kraju. Mimo wszystko warto było odnotować, że na parkiecie pojawiły się dwie triumfatorki mistrzostw Europy juniorek z 2002 i brązowe medalistki juniorskiego mundialu z 2003 roku. Mowa o Annie Miros (wtedy Podolec) i Agnieszce Mitrędze, dziś środkowej zespołu z Frydka-Mistka.

- To były wspaniałe lata, natomiast podążyłam potem inną drogą. Skończyłam Szkołę Mistrzostwa Sportowego, poszłam na studia i wtedy grałam w pierwszoligowej Wiśle Kraków. Po ich skończeniu trafiłam do PLKS-u Pszczyna, gdzie występowałam siedem lat. Po awansie do pierwszej ligi przeniesiono nas do Jastrzębia, które przejęło finansowanie klubu. Ale w zeszłym roku po miesiącu przygotowań do sezonu dowiedziałyśmy się, że miasto nie dofinansuje sekcji siatkarskiej i została ona rozwiązana. Zostałyśmy zmuszone do poszukiwania klubu - tak potoczyła się sportowa ścieżka życia "złotka" sprzed czternastu lat.

- Pracuję w szkole, jestem nauczycielem wychowania fizycznego, dlatego szukałam możliwości gry w regionie, z optymalną możliwością dojazdu. Zadzwoniła do Ostrawy, potem do Frydka-Mistka z pytaniem, czy nie szukają zawodniczki. Akurat we Frydku-Mistku potrzebowali środkowej; co prawda grałam w ostatnich latach na ataku, ale nie było problemów ze zmianą pozycji. Pojechałam na trening i tak zaczęła się moja przygoda - wytłumaczyła Mitręga, która stwierdziła przy okazji, że większość zespołów tamtejszej ekstraklasy prezentuje poziom zbliżony do polskiej pierwszej ligi.

Anonimowy w naszym kraju TJ Sokol zastąpił w memoriale tureckie Fenerbahce Stambuł i stanął w Dąbrowie Górniczej do walki z miejscowym MKS-iem, CSM Bukareszt i Zarieczem Odincowo. Co ciekawe, czeska ekipa spóźniła się na oficjalne otwarcie turnieju i były realne obawy o ich udział w memoriale. Ostatecznie wszystko poszło zgodnie z planem, a Mitręga i jej koleżanki w pierwszym meczu zdobyły przeciwko drużynie z Rosji dwa sety. - O turnieju dowiedziałyśmy się w miniony piątek, w poniedziałek otrzymaliśmy zaproszenie do memoriału. Nie ukrywam, że byliśmy zaskoczeni, że dołączymy do takiej obsady turnieju. To dla tego klubu wielkie wyróżnienie i możliwość zbierania doświadczenia - powiedziała Polka.

W złotym zespole SMS-u z rocznika 1985 grały wraz z Mitręgą takie postacie, jak Agata Sawicka, Izabela Kowalińska (Żebrowska), Anna Werblińska (Barańska) czy Joanna Kaczor. One postawiły na zawodowy sport i stały się gwiazdami ligi oraz reprezentacji kraju, zaś ich koleżanka ze szkoły nie poszła tą ścieżką. - Nie traktuję tego jako porażki, po prostu inaczej rozwiązałam swoją sytuację po zakończeniu szkoły. Dziewczyny z mojego rocznika osiągnęły i osiągają bardzo wiele, za co należą im się brawa. Miałam możliwość pójścia do ekstraklasy, ale jednocześnie miałam zapewnioną pracę w szkolę, a nie chciałam ryzykować choćby dłuższą kontuzją. Czy żałuję? Trudno powiedzieć, ale spotkałam wielu wspaniałych ludzi, miałam dużo przeżyć związanych z okresem studiów i przyjaźni wtedy nawiązanych nie oddałabym za nic w świecie. Teraz trudno gdybać, jak mogłaby się potoczyć moja kariera - stwierdziła z uśmiechem Agnieszka Mitręga.

ZOBACZ WIDEO Narodowy Dzień Sportu: jeśli ruszać się, to z głową

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)