Prezes Effectora: Wyszliśmy z twarzą z tego meczu

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Jacek Sęk
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Jacek Sęk

W meczu 1. kolejki PlusLigi, Lotos Trefl Gdańsk pokonał Effector Kielce 3:1. Goście po spotkaniu zostali bez punktów, ale stawili rywalom duży opór. - Nie udało się, ale wyszliśmy z twarzą z tego meczu - mówi Jacek Sęk.

W tym artykule dowiesz się o:

Effector Kielce zagrał niezłe spotkanie w Ergo Arenie, ale mimo tego nie wywalczył żadnych punktów do tabeli. Straconej szansy żałuje prezes kieleckiego klubu. - Przegraliśmy ten mecz, zaprezentowaliśmy się nie najgorzej, ale punktów zabrakło. Bardzo nam szkoda zwłaszcza drugiego seta, kiedy utrzymywaliśmy kilkupunktowe prowadzenie. Wydawało nam się, że wtedy jesteśmy w stanie dowieźć je do końca. Jednak klasowy zespół z Gdańska, który w pierwszej partii pozwalał nam na wiele, zaczął grać, a my nie potrafiliśmy sobie sami pomóc. Nie udało się, ale wyszliśmy z twarzą z tego meczu. Wolelibyśmy jednak brzydko przegrać i wywieźć z Gdańska jakieś punkty - mówi Jacek Sęk.

Podopiecznych Dariusza Daszkiewicza pogrążyły błędy własne. - Przeszkodziły nam błędy, ale także inna sprawa. Trzeba zwrócić uwagę, iż dwaj nasi cudzoziemcy, czyli Peter Wohlfahrstatter i Leo Andrić są z nami dopiero od środy. Oni odbyli z nami zaledwie kilka treningów, w związku ze swoją obecnością w kadrach narodowych w eliminacjach do mistrzostw Europy. Jest nam potrzebne przede wszystkim zgranie tych dwóch zawodników z rozgrywającymi oraz resztą zespołu. Widać, że obaj są w stanie nam pomóc. Drzemią w nich spore możliwości i potencjał. Liczymy na to, że do kolejnego meczu będziemy jeszcze lepiej przygotowani - przyznaje sternik kieleckiego klubu.

Jednym z jaśniejszych punktów gości, był Marcin Komenda. - Zaliczył dobry mecz. To jest ciągle bardzo młody rozgrywający, ale z dużymi perspektywami i możliwościami. Na pewno będą mu się zdarzały błędy i one też bolą, bo są czasami w kluczowych momentach, natomiast widać, że jest w stanie nie tylko pokierować grą starszych i bardziej doświadczonych kolegów na boisku, ale również zachować się w taki sposób, że tych kolegów do pracy i walki jeszcze mobilizuje - chwali 20-latka prezes Effectora.

Przed kielczanami długa podróż do domu. Następnie czekają ich przygotowania do kolejnego starcia z Cerrad Czarnymi Radom, które zostanie rozegrane 14 października na terenie rywala. - Wracamy do domu, czeka nas kawałek jazdy nocą. Cieszymy się, że mamy przełożony mecz z 8 października na prośbę zespołu z Lubina, który ma problemy ze skompletowaniem składu w związku z udziałem przyjmujących w eliminacjach do mistrzostw Europy. Najbliższe spotkanie zagramy dopiero za dwa tygodnie. Mam nadzieję, że to pozwoli nam się zregenerować po tym meczu, wyciszyć głowy i lepiej przygotować się do kolejnego pojedynku - kończy Jacek Sęk.

ZOBACZ WIDEO: Strata punktów wyjdzie kadrze na dobre? "Będziemy mocniejsi"

Komentarze (2)
Wiesia K.
4.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wydaje się ,że Effector w tym sezonie raczej nie będzie "chłopcem do bicia" - i bardzo dobrze , a dobra gra młodego i polskiego rozgrywającego to jeszcze lepiej ,bo bardzo nam ich brakuje...