Prezes MKS-u Będzin zachowuje spokój. - Pomimo przegranej nie mamy się jednak czego wstydzić. Pierwszy set faktycznie był przespany. Wydaje mi się, że oddziaływanie tremy również zrobiło swoje. Goniliśmy wynik i skończyło się tak, jak się skończyło. W drugim secie była pewna regularność i dużo lepsza gra, ale jeśli chodzi o Skrę, był to poziom mistrzowski. Ta drużyna włączyła piąty bieg i doprowadziła do tego, że wynik drugiej partii był taki sam jak pierwszej. Trójka, czwórka graczy z Bełchatowa pokazała grę na poziomie klasy światowej. Mówię o Wlazłym, Lisinacu, Szalpuku i Milczarku. Nasz były zawodnik w obronie i przyjęciu wykonał piękną robotę - mówi Mariusz Korpak.
W trzecim secie MKS doprowadził do gry na przewagi. To było wszystko, na co znać było ekipę znad Czarnej Przemszy. - W trzecim secie De Rocco przemeblował skład i dało to jakiś poziom. To była ta siatkówka, którą chcemy oglądać. Była walka, żywiołowość i pomysł na grę. Nie to, że jestem rozczarowany, ale raczej zaskoczony tym, że nasi czołowi zawodnicy zawiedli w tym meczu. Ci, którzy pretendują do grania w pierwszym składzie. Po przemeblowaniu składu i wejściu Łukasza Kozuba gra była nieco lepsza. Ten zawodnik debiutował w PlusLidze, a widać było u niego spokój, opanowanie i potencjał - chwali młodego gracza sternik klubu.
Będzinianie żałują straconej szansy, ale przed zespołem kolejne. - W pierwszym meczu zagraliśmy z drużyną, która będzie bardzo mocno walczyła o zdobycie mistrzostwa Polski. Dla wielu naszych zawodników było to pierwsze zderzenie z PlusLigą. Nasz skład potrzebuje czasu na zgranie. Mam nadzieję, że z tej drużyny uda się wyklarować stabilną jednostkę, która będzie w stanie wygrywać - oznajmia Mariusz Korpak.
Personalnie oprócz Łukasza Kozuba na pochwały zasłużył Michał Potera. Nieźle spisał się też Rafael Rodrigues Araujo, choć w jego grze widać jeszcze rezerwy. - Michał Potera zagrał bardzo dobre zawody. Robił świetną robotę. Co do Brazylijczyka, to jego poziom punktowy był taki, jaki mógłby nas satysfakcjonować, ale Rafael ma jeszcze kilka rzeczy do poprawy. Liczę na to, że pierwsze zetknięcie z PlusLigą zacznie na niego i resztę oddziaływać, a chłopcy podejdą do tematu z jeszcze większym zaangażowaniem. Wtedy wynik będzie na pewno dla nas lepszy - podkreśla prezes MKS-u.
Przed drużyną z Będzina kolejne starcie w PlusLidze. W niedzielę w Sosnowcu na przeciwko zespołu Stelio DeRocco stanie Lotos Trefl Gdańsk. - Mam świadomość generalnego poziomu poszczególnych drużyn i ich przygotowań do ligi. Widzimy swoje szanse w meczu z Lotosem Treflem Gdańsk. Chcemy to spotkanie wygrać, natomiast zdaję sobie sprawę z siły rywala. Prezes Gadomski mówi o tym, że jego klub chce włączyć się do walki o najwyższe cele. Na pewno będzie nam trudno, ale rozmawiałem już z trenerem De Rocco i mam świadomość tego, że mecz ze Skrą - mimo że przegrany - pozytywnie wpłynie na grę naszej drużyny w niedzielę. Po cichu liczę na niespodziankę, ale zobaczymy, co chłopaki pokażą przed naszą publicznością. Pewnie jakaś presja będzie, ale zagramy u siebie, także będziemy mieli kilka atutów po naszej stronie - kończy Mariusz Korpak.
ZOBACZ WIDEO: Wzruszające słowa Szulakowskiego po KSW 36