Najbardziej utytułowany trener w historii dostarczał doping zawodniczkom?!

Legendarny trener siatkarski Nikołaj Karpol miał podawać swoim siatkarkom zakazane środki. Taką szokującą informację przekazał mediom znany rosyjski lekarz sportowy.

W tym artykule dowiesz się o:

Jeden z najsłynniejszych specjalistów w tej dziedzinie w Rosji doktor Wiktor Rusejkin twierdzi, że przed laty Nikołaj Karpol namawiał go, aby lekarz pomagał mu w zdobywaniu nielegalnych środków i nadzorował podawanie ich siatkarkom. Lekarz miał stanowczo odmówić i nie zgodził się na branie udziału w tym procederze.

- Zgłosił się do mnie kiedyś były główny trener żeńskiej kadry, wybitny specjalista. Pamiętam, że spotkaliśmy się w sportowej bazie "Ałuszta" - mówi lekarz. - Karpol podszedł do mnie i powiedział: "Wiele o tobie słyszałem. Pracujmy razem".

Rusejkin zdradził, że nie przyjął propozycji ze względu na rzeczy, których dowiedział się o słynnym trenerze. - Powiedziałem mu: "Przykro mi, ale zbyt dużo o Tobie się nasłuchałem i nie będziemy współpracować. Dostarczasz dziewczętom hormonalny doping. Nie mogę tego znieść".

Wiktor Rusejkin to jeden z najbardziej doświadczonych lekarzy sportowych w Rosji, współpracował z sowieckimi i rosyjskimi zespołami podczas igrzysk olimpijskich, mistrzostw świata i Europy oraz rozgrywkach pucharowych.

ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski o karnym: nie było zatrzymania (Źródło: TVP S.A.)

78-letni Nikołaj Karpol jest najbardziej utytułowanym trenerem w historii siatkówki. To znany na całym świecie multimedalista największych światowych imprez m. in. dwukrotny złoty medalista igrzysk olimpijskich, mistrz świata i siedmiokrotny mistrz Europy. To żywa legenda siatkówki i wciąż jeszcze trener Urałoczki Jekaterynburg.

W obronę słynnego trenera wzięła jego dawna podopieczna Tatiana Graczewa, była znakomita rozgrywająca reprezentacji Rosji, wicemistrzyni olimpijska z 2000 i trzykrotna mistrzyni Europy. Trenowała pod okiem Karpola również w Urałoczce. Obecnie pracuje jako ekspertka i komentatorka stacji telewizyjnych.

- Przechodziliśmy wiele kontroli i nigdy niczego nie wykazały. Doskonale rozumiem, że w naszym kraju istnieje problem z dopingiem - mówi Graczewa. - Nie mieszajmy jednak do tego nazwisk ludzi, którzy ciężko pracowali i kochają siatkówkę, rozsławiali ją w całym świecie. Tak nie można robić! Rozmawiałam z moimi koleżankami i jesteśmy oburzone, bo to wszystko nieprawda.

Komentarze (4)
avatar
Ryszard Kot
11.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cha cha akurat ona się przyzna. A kontrole pewnie w rosyjskim czy też razdzieckim laboratorium ściana w ścianę z KGB. 
avatar
baleron
11.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wie ktoś gdzie można oglądać ligę włoską? Siatkę oczywiście, męską i żeńską.