Ostra ocena Ignaczaka. "W reprezentacji brakuje jasnych komunikatów"

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Krzysztof Ignaczak
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Krzysztof Ignaczak

W felietonie dla portalu "Łączy Nas Pasja" były libero kadry siatkarzy nie bał się pokazać, na czym polegały problemy Stephane'a Antigi w kontaktach z zawodnikami. Jego krytyka nie skupia się jednak tylko na osobie Francuza.

- Z mojego punktu widzenia powiem jednak, że Związek postąpił dobrze. Tak czy inaczej należą się Stefanowi wielkie brawa za to, że osiągnął z naszą reprezentacją coś wielkiego, być może już żaden inny trener nie powtórzy tego sukcesu - Krzysztof Ignaczak postawił sprawę jasno. Wiadomo, że Stephane Antiga pozostanie oficjalnie selekcjonerem reprezentacji Polski mężczyzn do ostatniego dnia 2016 roku i na tym zakończy się jego kadrowa misja. Były zawodnik bełchatowskiej Skry na trwałe zapisał się w historii naszej siatkówki, prowadząc Biało-Czerwonych do mistrzostwa świata w 2014 roku, ale ostatnie turnieje, zwłaszcza ten w Rio de Janeiro, nie były udane dla drużyny Antigi.

Tym samym kolejny trener polskiej kadry padł ofiarą schematu: świetny pierwszy rok, kolejne z problemami. Jaka jest przyczyna? - Otóż gdy taki nowy trener zaczyna, to wszyscy mają u niego czyste konta, czyste karty i wszyscy zaczynają pracować na swoją pozycję. Oczywiście tacy gracze jak Wlazły, Kurek czy Winiarski, to firmy znane na świecie i każdy trener chce się na nich oprzeć. Ale już wokół często pojawiają się zupełnie nowe twarze, czasem nawet te, których nigdy wcześniej byśmy się nie spodziewali - wyjaśniał swój punkt widzenia komentator Polsatu Sport.

- W drugim roku pojawiać się zaczyna syndrom szkolny, to znaczy po pierwszym sezonie trener o każdym graczu ma jakąś opinię i na niej jedzie, niczym nauczyciele o dobrym uczniu, który przejechał całą podstawówkę na fakcie, że na początku zgarniał same piątki - według Ignaczaka dalszy ciąg jest oczywisty: spadek motywacji u rezerwowych i rosnąca frustracja, która przekłada się na wyniki.

Mistrz świata sprzed dwóch lat stwierdził także, że problemem nie tylko za Antigi, ale też u wcześniejszych selekcjonerów było jasne komunikowanie swoim zamierzeń. Ignaczak wspominał okres mundialu, kiedy to Paweł Zatorski występował w podstawowym składzie Polaków; trener ani razu nie wyjaśnił "Igle", dlaczego dokonał swojego wyboru. - Na szczęście jakoś to wszystko sobie wykombinowałem, i odegrałem swoją rolę, a nie np. zepsułem atmosferę. Byłem jednak wkurzony, nie przez to że gra Paweł, bo chłopak się rozwinął i zagrał kapitalny mundial. Dopiero jednak po nim trener Antiga powiedział mi, że tak naprawdę byłem tylko po to, by być swoistym batem nad Pawłem, by podnosił swoje kwalifikacje i umiejętności. Czy teraz widzicie ten problem z komunikacją? - pytał były siatkarz.

ZOBACZ WIDEO Paweł Przedpełski nie ma obaw przed wejściem w dorosły żużel

Komentarze (18)
avatar
panda25
17.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
[Dołączam po "niebycie" do czytających artykuły i opinie]
Igła zwraca uwagę na złą komunikację w drużynie. Teoria komunikacji mówi, że za ten proces odpowiadają obie strony - i nadawca, i odbi
Czytaj całość
avatar
Allez
14.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Igla,
jesli oczekiwales takiej prostej odpowiedzi, to dlaczego nie zadales trenerowi tego prostego pytania ? 
avatar
Pretty Flacko
13.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wszyscy piszą o Stefanie że to on miał duży wkład w MŚ itd itd, ale nie wolno zapominać o Blainie który to chyba on sam, dużo przyczynił się do tego Mistrzostwa o czym wspominał sam Guma. Żeby Czytaj całość
avatar
Aleksandra Gensler
12.10.2016
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
inaczej mówiąc - Stephane zgubiła szczerość... 
Wiesia K.
12.10.2016
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
Zatorski w niektórych meczach na MŚ grał bardzo przeciętnie ,a mimo to był 'z definicji " wychwalany pod niebiosa...I pomimo tego Ignaczak stał w kwadracie, bo Antiga trzymał Zatora "na prze Czytaj całość