PGE Skra - Asseco Resovia: bitwa z milionem podtekstów

Mecze najbardziej utytułowanych polskich klubów XXI wieku od lat elektryzują kibiców. Czy spotkanie PGE Skry Bełchatów z Asseco Resovią Rzeszów już w trzeciej kolejce PlusLigi może zdeterminować cały sezon?

Marcin Olczyk
Marcin Olczyk
PGE Skra Bełchatów WP SportoweFakty / Karol Słomka / PGE Skra Bełchatów

W poprzednim wyścigu o złoto PlusLigi wielokrotnych mistrzów Polski z Bełchatowa i Rzeszowa ubiegła inna siatkarska potęga - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. PGE Skra i Asseco Resovia do samego końca fazy zasadniczej walczyły jednak o miejsce w finale. O powodzeniu ekipy Andrzeja Kowala zadecydował stracony przez Żółto-Czarnych w ostatnim meczu pierwszej części rozgrywek set, w starciu ze zdecydowanie niżej notowanym BBTS-em Bielsko-Biała.

Latem oba zespoły mocno przebudowały składy, w konsekwencji czego po przeciwnych stronach siatki w sobotę nie zabraknie zawodników, którzy mają na koncie występy w barwach... najbliższego rywala. Najgłośniej w tym kontekście będzie niewątpliwie o Bartoszu Kurku, który w ostatnich dniach związał się z PGE Skrą, a w minionym sezonie doprowadził Pasy do wicemistrzostwa Polski. Po zakończeniu zmagań ligowych przyjął jednak intratną ofertą z japońskiego JT Thunders i to w dalekiej Azji miał kontynuować karierę. Stało się inaczej - reprezentant Polski najpierw rozwiązał umowę z klubem z Kraju Kwitnącej Wiśni, tłumacząc się wypaleniem i brakiem motywacji, by niedługo później podpisać kontrakt z drużyną z Bełchatowa, w której występował już w latach 2008-2012.

Trudno powiedzieć czy borykający się z nietypowymi trudnościami Kurek zagra przeciwko Resovii po zaledwie tygodniu treningów z zespołem, ale jeśli pojawi się w kadrze, to może znaleźć się na parkiecie obok Nikołaja Penczewa, który przeszedł w przerwie letniej podobną drogę, choć w znacznie krótszym wydaniu, z pominięciem wątku azjatyckiego i problemów osobistych. Wcześniej jednak w Rzeszowie zdobył trzy medale mistrzostw Polski (dwa srebrne i jeden złoty). Dotarł też z ekipą z Podkarpacia do finału Ligi Mistrzów w 2015 roku, pokonując w pierwszym meczu Final Four bełchatowską Skrę... - W ostatnich latach byłem graczem Resovii, teraz chcę pokazać, że jestem w lepszej formie. Mam nowy zespół, z którym chcę wygrać mistrzostwo - deklaruje cytowany przez skra.pl bułgarski przyjmujący.

Byłych już resoviaków zatrzymać próbował będzie, o ile wyleczy uraz, którego nabawił się przed tygodniem, dysponujący świetnymi warunkami fizycznymi i olbrzymim doświadczeniem Marcin Możdżonek. Doceniany przez kolejnych selekcjonerów reprezentacji Polski 31-letni środkowy w Bełchatowie występował przed laty wspólnie między innymi z: Kurkiem, Mariuszem Wlazłym czy Michałem Winiarskim. I to właśnie od tych ostatnich zawodników może zależeć powodzenie Skry w meczu z Resovią i walce o mistrzostwo Polski. Obaj sezon rozpoczęli bardzo dobrze, a liczyć mogą do tego na silne wsparcie środkowych, Srećko Lisinaca (19 punktów przeciwko ZAKSIE!) i Karola Kłosa.

ZOBACZ WIDEO Legia bez Mioduskiego? Wycofał się z bieżącej działalności (Źródło: TVP S.A.)

W pierwszych meczach sezonu (wygrane 3:0 z ONICO AZS Politechniką Warszawską i Espadonem Szczecin) w drużynie z Rzeszowa prym w ofensywie wiedli skrzydłowi. Najwięcej punktów uzbierał nowy Thibault Rossard, a ciężar zdobywania punktów na swoje barki brali również John Perrin i wracający do Resovii po roku przerwy Marko Ivović. Pasy dotychczas mierzyły się jednak z teoretycznie słabszymi rywalami, więc sobotnie starcie ze Skrą będzie dla nich prawdziwą próbą sił, zwłaszcza że bełchatowianie w poprzedniej kolejce wygrali w Kędzierzynie-Koźlu 3:1.

- Na pewno chcemy wygrać, i to za trzy punkty, aby nadal pozostać liderem. Jeśli chodzi o dwa poprzednie mecze, to były one z łatwiejszym przeciwnikiem, bo tak naprawdę czy Espadon, czy Politechnika Warszawska, to nie ZAKSA. Jednak pod względem psychicznym czy mentalnym takie mecze są dużo trudniejsze niż mecz PGE Skry z ZAKSĄ. Oni nie mieli nic do stracenia, co ugrali to było ich - podkreślił młody libero Resovii, Mateusz Masłowski.

Historyczny bilans plusligowych spotkań sobotnich rywali przemawia na korzyść bełchatowian, ale w minionym sezonie starcia obu ekip za każdym razem kończyły się zwycięstwem... gości. W rywalizacji tych zespołów w grę wchodzi każdy wynik, więc przed pierwszym gwizdkiem wszystko wydaje się być możliwe. Pewnym można być za to, że Hala "Energia" w Bełchatowie wypełni się w sobotę po brzegi. Do domu w dobrych humorach wrócą jednak kibice tylko jednego z zespołów.

PGE Skra Bełchatów - Asseco Resovia Rzeszów / sobota, 15.10.2016 r., godz. 14:45 

Pierwsze w tym sezonie starcie najbardziej utytułowanych polskich zespołów ostatnich lat wygra:

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×