Sobotnie spotkanie rozegrane w Jastrzębiu-Zdroju nie dostarczyło kibicom sporo emocji. Zawodnicy BBTS-u Bielsko-Biała przegrali z gospodarzami w trzech setach do 13, 14 oraz 16. Bardziej zacięte od tego pojedynku były sparingi obydwu drużyn przed rozpoczęciem rozgrywek PlusLigi. - Z Jastrzębskim Węglem rozegraliśmy kilka przedsezonowych sparingów, jednak wtedy nie grał u nich Lukas Kampa. Wiedzieliśmy, że ich gra opiera się na dwóch zawodnikach: Macieju Muzaju i Salvadorze Hidalgo Olivie - powiedział statystyk, Tomasz Rakoczy.
Bielszczanie w starciu z Jastrzębskim Węglem nie mieli żadnych argumentów, którymi mogliby przeciwstawić się rywalom. Świetnie zaprezentował się Maciej Muzaj, który na stronę podopiecznych Miroslava Palguta posłał aż pięć asów serwisowych. Nie tylko przyjęcie było mankamentem zespołu z Podbeskidzia. W trzecim secie zawodnicy popsuli aż dziesięć z szesnastu zagrywek.
- W meczu z nami mieli oni bardzo mocną i regularną zagrywkę, z czym nie mogliśmy sobie poradzić. Po ilości punktowych bloków w naszej drużynie widać też dobrą grę Kampy, który przy pozytywnym przyjęciu rozgrywał na pojedynczy blok. Po dziesięciominutowej przerwie liczyliśmy że nasza gra poprawi się, jednak rywale utrzymali wysoką koncentrację i dodatkowo my zaczęliśmy psuć bardzo dużo zagrywek, odbierając sobie szansę na seryjne zdobywanie punktów - podkreślał Rakoczy.
Gra BBTS-u Bielsko-Biała zmieniła się diametralnie od poniedziałkowego meczu z Cerrad Czarnymi Radom. W Jastrzębiu-Zdroju zabrakło lidera, który poprowadziłby drużynę do drugiego zwycięstwa w PlusLidze. - Po ostatnim zwycięstwie w Radomiu nasze nadzieje na dobry wynik były duże, jednak jastrzębianie sprowadzili nas na ziemię. Pomimo naszej bardzo słabej gry jest też jeden pozytyw: gra naszych środkowych w ataku, którzy byli najskuteczniejszymi zawodnikami w drużynie. Przed nami intensywny okres, mecze co trzy dni i w najbliższym tygodniu w meczach z Lubinem i Katowicami musimy zmazać tę plamę z Jastrzębia - przekonywał Tomasz Rakoczy.
W środę bielska drużyna rozegra zaległy mecz 1. kolejki PlusLigi. Przeciwnikiem BBTS-u będzie Cuprum Lubin, które pokonało w miniony weekend będzinian. - Mamy materiały z okresu przygotowawczego i meczu z MKS-em Będzin. Skład Cuprum Lubin nie zmienił się znacząco od poprzedniego sezonu, co będzie ich dużym atutem w środę. W ubiegłym sezonie wygraliśmy z nimi dwa razy po 3:1 i teraz też będziemy chcieli urwać punkty pomimo, że po raz kolejny nie będziemy faworytem - zakończył statystyk BBTS-u Bielsko-Biała.
ZOBACZ WIDEO Mateusz Jachlewski: Mieliśmy problemy z powrotem do obrony (Źródło: TVP S.A.)
{"id":"","title":""}