Ekipa z Trójmiasta w tym sezonie jest jedną z najmłodszych ekip w całej Orlen Lidze. Aby zadbać o szlifowanie młodych talentów, klub powołał do życia Akademię Siatkówki Trefl, aby kontynuować szkolenie zawodniczek, które w poprzednich latach przynosiło wymierne efekty na przykład w Młodej Lidze.
- Nasz klub wciąż będzie współpracował z całym Pomorzem, Kaszubami i powoli odbudowywać potęgę siatkówki żeńskiej. Niezwykle ważne jest dla nas szkolenie młodzieży. W koszykówce i siatkówce męskiej zbudowaliśmy znakomite struktury. Nasze szkoły świetnie funkcjonują - siatkarska jest jedną z najlepszych w Polsce, a koszykarska wydała wielu graczy, którzy teraz grają w ekstraklasie. W siatkówce żeńskiej chcemy naśladować te przykłady - podkreślił Kazimierz Wierzbicki, właściciel Atomu Trefla Sopot.
Atomówki w sobotę przegrały na wyjeździe z BKS-em Profi Credit Bielsko-Biała w czterech setach, ale niewiele brakowało, a doprowadziłyby do tie-breaka. To pokazało, że sopocianki będą stanowić naprawdę trudną przeszkodę dla wielu ekip żeńskiej ekstraklasy.
- Mamy bardzo młody skład, najmłodszy w lidze, ale nie uważam, żeby była to dla nas przeszkoda. Wręcz przeciwnie - młodość ma swoje prawa i myślę, że w niejednym meczu pokażemy jeszcze, że potrafimy grać w siatkówkę na dobrym poziomie i nie raz udowodnimy, że potrafimy przeciwstawić się najlepszym zespołom - zapowiedział Piotr Matela, trener Atomu Trefla.
ZOBACZ WIDEO Krychowiak o swoim stylu. "Czy poprawiam fryzurę w przerwie? Nie mogę odpowiedzieć"
Do sobotniego pojedynku w Bielsku-Białej na specjalnej konferencji prasowej odniosła się nowa kapitan Atomówek, Magdalena Damaske.
- Atmosfera w drużynie jest bardzo dobra. Wiemy, że dzięki woli walki, pozytywnemu podejściu i byciu prawdziwą drużyną możemy bardzo dużo zdziałać. W Bielsku-Białej pokazałyśmy, że możemy walczyć z bardziej doświadczonymi zespołami i nie będzie im łatwo z nami wygrać - powiedziała 20-letnia przyjmująca.
Młodzieżowa mistrzyni Polski z tego roku z optymizmem patrzy w przyszłość. Jej zdaniem w drużynie drzemie jeszcze sporo potencjału, który w każdym kolejnym spotkaniu może przeszkadzać rywalkom coraz bardziej.
- Na treningach pracujemy bardzo ciężko, wiemy, że nic nam łatwo nie przyjdzie i że musimy się jeszcze wiele nauczyć. W okresie przygotowawczym z meczu na mecz prezentowałyśmy się coraz lepiej i wydaje mi się, że mamy jeszcze spore rezerwy do zaprezentowania w sezonie - dodała Damaske.
Piotr Matela nie deklarował się, co do chęci zajęcia konkretnego miejsca. Wolał ostudzić rozpalone nadzieje kibiców, bo w porównaniu do poprzedniego sezonu ekipa z Sopotu wygląda zupełnie inaczej.
- Czeka nas jeszcze bardzo dużo pracy, ale myślę, że będzie ona owocna i z czasem przyjdą jej efekty. Na pewno nie obiecujemy, że za każdym razem będziemy wygrywali, ale możemy obiecać, że swoją postawą będziemy udowadniali, że to, co robimy, to jest to, co kochamy i co sprawia nam największą przyjemność - zaznaczył szkoleniowiec.
Zawodniczki i klub mają pełne wsparcie zarządu klubu z prezesem Markiem Wierzbickim na czele. Choć klub nie jest już tak mocny finansowo, stara się w miarę możliwości stwarzać siatkarkom jak najlepsze możliwości.
- Przed naszymi dziewczynami bardzo ciężki sezon. Celem będzie ambitna gra w każdym spotkaniu. Liczę, że dzięki trenerowi i jego treningom nasz zespół będzie wygrywał kolejne sety i mecze. Mamy najmłodszą drużynę w lidze, ale już w pierwszym meczu pokazała ona, że jest w stanie walczyć i stawiać trudne warunki również silnym przeciwnikom - powiedział Wierzbicki.
W nowym sezonie gospodarzem większości domowych pojedynków Atomówek będzie Hala 100-lecia Sopotu. Jednak niedzielne spotkanie z PTPS-em Piła podopieczne Piotra Mateli rozegrają w Ergo Arenie. Jego początek o godzinie 17:00.