Developres SkyRes Rzeszów - Budowlani Łódź: czterosetowy bój w stolicy Podkarpacia

PAP / PAP/ Andrzej Grygiel
PAP / PAP/ Andrzej Grygiel

W ramach 2. kolejki OrlenLigi doszło do konfrontacji Developresu SkyRes Rzeszów z Budowlanymi Łódź. Zwycięsko z tego pojedynku wyszły przyjezdne, które w czterech setach rozprawiły się z ekipą znad Wisłoka.

Już przed pierwszym gwizdkiem rozpoczynającym spotkanie, na Podpromiu można było wyczuć atmosferę napięcia. Obydwa zespoły zdeterminowane do gry, od początku sezonu nie kryły, że stawiają przed sobą bardzo wysokie cele. Do niedzielnego pojedynku podchodziły mając na swoim koncie komplet punktów.

Od początku pierwszej odsłony w rzeszowskiej drużynie widać było niesamowitą mobilizację. Wyrównany pojedynek toczył się aż do momentu, gdy w polu zagrywki pojawiła się Martyna Grajber. Mocny serwis pozwolił wyjść przyjezdnym na dwupunktowe prowadzenie (13:11). Co prawda podopieczne trenera Jacek Skrok doprowadziły do remisu, po chwili utracił jednak osiem punktów. Seria błędów własnych po stronie rzeszowianek oraz bombardująca zagrywka Sylwii Pyci pozwoliła przejąć inicjatywę Budowlanym. Nie pomogła nawet Ewa Śliwińska, która pojawiła się na boisku za Klaudię Kaczorowską. Złą passę przełamał dopiero atak Helić dający 14 punkt drużynie. Developres Skyres nie był jednak w stanie odrobić strat i pojedynek zakończył się na korzyść łodzianek.

Drugi set spotkania również prognozował wyrównaną partię. Dopiero znakomity atak Helić oraz as serwisowy Śliwińskiej dał możliwość wysunąć się gospodyniom na dwupunktowe prowadzenie. Ponownie zryw po stronie rzeszowianek nastąpił, gdy w pierwszej strefie znalazła się Kremena Kamenova. Trudne zagrywki posyłane na stronę przeciwniczek, umożliwiły zbudowanie trzypunktowej przewagi (12:9). Budowlane zaczęły popełniać błędy własne, co dało szansę siatkarkom z Rzeszowa na jeszcze swobodniejszą grę, zaś trenera Błażeja Krzyształowicza zmusiło do wzięcia przerwy na żądanie (12:17). Ten ruch pozwolił uspokoić grę łodzianek i zniwelować straty. Ofensywa przyjezdnych zaczęła się napędzać a przewaga zmalała zaledwie do jednego punktu. Gdy na tablicy wyników pojawił się remis, na boisko powróciła Kaczorowska, która od razu zapunktowała znakomitym atakiem. Mocny atak Helić pozwolił na zwycięstwo Developresovi SkyRes w drugim secie. 

Po dziesięciominutowej przerwie mogliśmy oglądać podobny scenariusz jak na początkach poprzednich setów. Pierwsza przewaga pojawiła się dopiero, gdy w polu zagrywki po stronie łodzianek stanęła Pavla Vincourova (6:9). Rzeszowianki szybko jednak zniwelowały stratę doprowadzając do remisu. Kolejne serie punktów pojawiały się za sprawą świetnych zagrywek po obu stronach siatki. Łodzianki w pewnym momencie przejęły inicjatywę i zbudowały sobie sporą przewagę (16:21). W polu serwisowym po stronie Budowlanych znalazła się Julia Twardowska, która jeszcze bardziej pozwoliła odskoczyć swojej drużynie. Nieudane akcje u gości dały szansę Developresovi SkyRes na odrobienie strat. Atak Sylwii Pyci zakończył jednak trzecią odsłonę meczu.

Od dwupunktowego prowadzenia czwarty set rozpoczęły siatkarki znad Wisłoka, by po chwili zwiększyć je do sześciu oczek (9:3). Jednakże po chwili role się odwróciły. Zespół z Łodzi przełamał opór rzeszowianek i zdobywając siedem oczek z rzędu, wyszedł na prowadzenie (9:10). Tą czarną serię przełamał dopiero dobrze funkcjonujący w dzisiejszym spotkaniu blok Developresu SkyRes. Przewaga po stronie przyjezdnych zaczęła jednak wzrastać, gdy na zagrywce pojawiła się Heike Beier. Defensywa ekipy z Rzeszowa przestała funkcjonować, co swobodnie wykorzystywały rywalki, budując pięciopunktową przewagę (12:17). Powolne odrabianie strat nie pozwoliło jednak na zwycięstwo rzeszowianek w niedzielnym pojedynku.[b]
[event_poll=71454]

Developres SkyRes Rzeszów - Budowlani Łódź 1:3 (17:25, 26:24, 21:25, 22:25)[/b]

Developres SkyRes Rzeszów: Kamenova, Hawryła, Kaczmar, Helić, Mróz, Kaczorowska, Borek (libero) oraz Śliwińska, Nickowska (libero), Żabińska, Szczygieł, Flakus

Budowlani Łódź: Polańska, Pycia, Beier, Grobelna, Vincourova, Grajber, Maj-Erwadt (libero) oraz Twardowska, Tobiasz

MVP: Sylwia Pycia (Budowlani Łódź)

ZOBACZ WIDEO: Atakowali Polkę po igrzyskach i nazywali ją rasistką. "Bardzo mnie to bolało"

Źródło artykułu: