Łuczniczka Bydgoszcz - BBTS Bielsko-Biała: przełamanie gospodarzy

WP SportoweFakty / Karina Stańczyc
WP SportoweFakty / Karina Stańczyc

Siatkarze Łuczniczki Bydgoszcz po czterech porażkach z rzędu odnieśli pierwsze zwycięstwo w sezonie 2016/2017. Drużyna z kujawsko-pomorskiego na własnym terenie 3:0 pokonała BBTS Bielsko-Biała.

Środowe spotkanie w Łuczniczce było okazją do przełamania dla jednej z drużyn. W czterech wcześniejszych spotkaniach bydgoszczanie nie odnieśli żadnego zwycięstwa, zdobywając tylko punkt za porażkę na wyjeździe 2:3 z AZS-em Częstochowa. Z kolei bielszczanie na inaugurację PlusLigi pokonali niespodziewanie 3:1 Cerrad Czarnych Radom, ale w trzech kolejnych meczach nie wygrali nawet seta z rywalami.

Pojedynek w Bydgoszczy mógł być także meczem o utrzymanie posady dla szkoleniowca gości Piotra Makowskiego. Nieoficjalnie od kilku dni dało się usłyszeć głosy, że w przypadku porażki miejscowych ich trener może pożegnać się z posadą.

W pierwszej odsłonie spotkania gra obu drużyn nie wskazywała, że zajmują miejsca w dolnych rejonach ligowej tabeli. Z wyjątkiem nerwowego początku, gdy zespoły zdobywały punkty seriami, na boisku trwała walka punkt za punkt. Po stronie gości imponowała współpraca rozgrywającego ze środkowymi. Z kolei wśród gospodarzy grę napędzał Igor Yudin. Przy stanie 23:22 dla miejscowych australijski przyjmujący skończył piłkę w kontrze, po której zawodnicy Łuczniczki mieli dwa setbole. Miejscowi wykorzystali drugą okazję do skończenia seta, a kropkę nad i postawił kolejnym punktowym atakiem Yudin.

Druga partia do złudzenia przypominała poprzednią, ale tylko do stanu 19:19. Do tego momentu zespoły walczyły punkt za punkt. Nadal mało było błędów, a częściej kibice sięgali po swoje dłonie, by oklaskiwać efektowne i efektywne ataki - przede wszystkim gospodarzy. Tym razem po stronie bydgoszczan ciężar zdobywania punktów spoczywał na młodym Bartoszu Filipiaku, który w wyjściowej szóstce zastąpił Marcela Gromadowskiego. Bohaterem końcówki premierowej odsłony byli jednak inni gracze miejscowych. Od wyniku po 19:19 świetnymi zagrywkami popisał się Patryk Szczurek. Zagrywane z dobrą rotacją floty siały popłoch po stronie gości, a ułatwiły ustawienie szczelnego bloku bydgoszczanom. W tym elemencie dobrze prezentowali się Milan Katić oraz Mateusz Sacharewicz. To dwójka wyżej wymienionych siatkarzy i dobre zagrywki Szczurka przesądziły o wiktorii Łuczniczki 25:19.
[event_poll=70662]

Po raz pierwszy w obecnym sezonie bydgoszczanie schodzili po drugim secie do szatni z prowadzeniem 2:0. Taki rezultat tylko podbudował ich morale, bowiem na trzecią partię wyszli pewni siebie, przekonani o tym, że w środowy wieczór nie pozwolą już sobie wyrwać z rąk tego zwycięstwa. Z każdą kolejną akcją rósł Bartosz Filipiak. Atakujący nie wstrzymywał ręki w ataku, co przynosiło wymierne korzyść gospodarzom. Po efektywnym zbiciu 22-latka na czystej siatce Łuczniczka prowadziła 15:10 i zmierzała do wiktorii. Pojedyncze udane akcje przyjezdnych nie odmieniły oblicza rywalizacji. Skuteczne ataki Filipiaka i Katicia przesądziły o triumfie miejscowych 3:0.

W 6. kolejce PlusLigi bydgoszczanie zmierzą się na wyjeździe z Effectorem Kielce a bielszczanie podejmą Indykpol AZS Olsztyn. Oba mecze zaplanowano na sobotę 29 października na godzinę 17:00.

Łuczniczka Bydgoszcz - BBTS Bielsko-Biała 3:0 (25:23, 25:19, 25:17)

Łuczniczka: Katić, Szczurek, Filipiak, Nowakowski, Yudin, Sacharewicz, Czunkiewicz (libero) oraz Bobrowski, Sieńko,

BBTS: Gaca, Storozhylov, Siek, Janeczek, Vemić, Bartosz, Czauderna (libero) oraz Kwasowski, Gryc, Bieńkowski, Koziura (libero)

MVP: Bartosz Filipiak (Łuczniczka Bydgoszcz)

ZOBACZ WIDEO Zobacz show Kamila Grosickiego. Dwie bramki! [ZDJĘCIA ELEVEN]

Źródło artykułu: