Impel - BKS Profi Credit: bielszczanki odbiły się od wrocławskiej ściany. Monika Ptak w roli głównej

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski

W 3. kolejce Orlen Ligi Impel Wrocław podejmował BKS Profi Credit Bielsko-Biała. Trzy punkty do swojego dorobku dopisały wrocławianki (3:1), a kluczem do zwycięstwa okazały się bloki Moniki Ptak.

W Hali Orbita spotkały się zespoły z ambicjami medalowymi, choć wyniki z ostatniej kolejki na to nie wskazywały. Impel Wrocław z wyjazdu do Łodzi przywiózł tylko jeden punkt (porażka w tie-breaku). Zawiodły także bielszczanki, które nie sprostały kolejnemu z beniaminków, Giacomini Budowlanym Toruń. Smaczku rywalizacji dodawała osoba Magdaleny Gryki. Rozgrywająca po trzech latach we Wrocławiu przeniosła się do Bielska-Białej.

Po pierwszym secie miejscowi kibice przecierali oczy ze zdumienia. Impel nie istniał na parkiecie. Spustoszenie siała zagrywka BKS-u. Każda kolejna serwująca sprawiała gospodyniom mnóstwo problemów. Punktowały Ewelina Brzezińska, Sonia Mikyskova i Kornelia Moskwa. Minęło raptem kilka minut, a bielszczanki prowadziły już 11:5. Dopiero w drugiej fazie seta obudziła się Natalia Mędrzyk, ale jej pojedyncze ataki nie odmieniły losów seta. Przewaga bielszczanek nie podlegała dyskusji.

Po fatalnym starcie mogło być tylko lepiej. I było. Katarzyna Konieczna zrewanżowała się rywalkom za poprzednią odsłonę i przy jej zagrywkach Impelki budowały przewagę. O swojej obecności na parkiecie przypomniała Monika Ptak, coraz pewniej poczynała sobie wracająca po kontuzji Agnieszka Kąkolewska. Zespoły nie szczędziły sobie wprawdzie razów, poziom spotkania znacznie się podniósł, ale bielszczankom kilkukrotnie zdarzały się proste pomyłki. Niewiele wniosły zmiany Mariusza Wiktorowicza i Impel z nawiązką zrehabilitował się za wpadkę sprzed kilkunastu minut.

Wygrana partia uspokoiła grę gospodyń. Na dobre rozegrała się Konieczna, Ptak, podobnie jak w dwóch poprzednich kolejkach, murowała na siatce i na tablicy pojawił się wynik 12:7. Zresztą blok okazał się kluczem do sukcesu. W tym elemencie punktowała nawet jedna z najniższych na parkiecie, Micha Hancock. Zagubionej siatkarki z początku pojedynku nie przypominała natomiast Megan Courtney.

ZOBACZ WIDEO Skorupski na remis ze Szczęsnym. Bramkarz Empoli zatrzymał Romę. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Bielszczankom zdecydowanie brakowało siły ognia. Niezłe momenty miała Aleksandra Wańczyk, ale przy Mędrzyk czy Ptak wypadała blado. Nawet gdy BKS stał przed szansą na skończenie kontry, to przeważnie nadziewał się na blok znakomicie dysponowanej Ptak.

Impel pewnie wygrał dwie ostatnie partie do 18 i 16, a całe spotkanie 3:1. MVP zawodów, zresztą całkiem słusznie, została królowa bloków, Monika Ptak. Może trener reprezentacji Jacek Nawrocki zwróci uwagę na wrocławską środkową?
[event_poll=71459]

Impel Wrocław - BKS Profi Credit Bielsko-Biała 3:1 (20:25, 25:18, 25:18, 25:16)

Impel: Ptak, Kąkolewska, Hancock, Konieczna, Courtney, Mędrzyk, Sawicka (libero) oraz Sikorska.

BKS: Mikyskova, Trojan, Gryka, Brzezińska, Moskwa, Mucha, Wojtowicz (libero) oraz Wilczek, Wańczyk, Perlińska, Skrzypkowska, Pasznik.

MVP: Monika Ptak (Impel Wrocław)

Komentarze (1)
avatar
baleron
31.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Natalia też całkiem fajnie zagrała, jak miała dobrze dograne to ataki kończyła, i kilka bloków punktowych rywalkom sprzedała. A wyglądała oczywiście bezbłędnie.