Wilfredo Leon zmuszony był pauzować w piątej kolejce Superligi. Wszystko przez brak ważnej wizy i pozwolenia na pracę, musiał więc na krótko przyjechać do Polski, aby uregulować formalności. W tym czasie Zenit Kazań radził sobie bez niego. Nieobecność Leona nie wypłynęła na wynik meczu z Jugrą Samotłor Niżniewartowsk, a mistrzowie Rosji wygrali w czterech setach. W następnej kolejce przyjmujący będzie już do dyspozycji Władimira Alekno.
- Leon na razie zajmuje się rejestracją odpowiednich dokumentów w Polsce i dołączy do nas dopiero w Nowosybirsku - mówi Alekno. - Lokomotiw jest w tej chwili liderem, Nikołaj Pawłow doszedł do formy, Lukas Divis dobrze wykonuje swoją pracę, a libero Erik Shoji ułatwia życie rozgrywającemu. Sądzę, że czeka nas interesujący i napięty mecz.
Nic dziwnego, że trenerom Zenitu bardzo zależy na tym, aby w spotkaniu z Lokomotiwem Nowosybirsk Leon mógł wrócić ma parkiet. Drużyna prowadzona przez Plamena Konstantinowa jest obecnym liderem Superligi, nie przegrała jeszcze żadnego meczu, ale ma rozegrany o jeden więcej niż zespół z Kazania. Lokomotiw zgromadził na koncie 16 punktów, z kolei drugi w tabeli Zenit - 15. Bezpośrednie starcie zadecyduje więc o tym, kto po sześciu kolejkach będzie na samym szczycie.
Mecz pomiędzy najlepszymi drużynami obecnego sezonu odbędzie się 5 listopada, czyli w sobotę. Jeden z zespołów po raz pierwszy w tym sezonie będzie schodził z boiska pokonany.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Real ich rozgromił, ale wiedzą, jak wygląda piękna piłka