Dorota Świeniewicz: Chcę zasłużyć na kadrę

- Jeśli trener Matlak uzna, że mogę być przydatna w kadrze, to będę szczęśliwa - mówi Dorota Świeniewicz w rozmowie z Przeglądem Sportowym. Farmutilu Piła umożliwił siatkarce treningi z zespołem pod okiem trenera Jerzego Matlaka, który chętnie widziałby Świeniewicz w prowadzonej przez siebie reprezentacji Polski.

W tym artykule dowiesz się o:

- Przed nami dwa miesiące treningów. W tym czasie trener będzie mógł mnie obserwować, zobaczyć jak gram - mówi Świeniewicz. - Jeśli trener Matlak uzna, że mogę być przydatna, to będę szczęśliwa. A jeśli nie, to nie będzie rozdzierania szat. Ja twardo stąpam po ziemi, bardzo spokojnie do tego podchodzę. Wiadomo, że jest spory entuzjazm, bo jeśli jest zainteresowanie ze strony selekcjonera, to trzeba się cieszyć. Ale jeśli się nie uda, rozejdziemy się każdy w swoją stronę. W zgodzie.

Przepisy w polskiej lidze zabraniają kontraktowania zawodniczek w trakcie rozgrywek, także Doroty Świeniewicz na pewno nie zobaczymy w tym sezonie na ligowych parkietach. - Chyba jesteśmy jedynym krajem w Europie, w którym okienko transferowe otwiera się tylko raz w sezonie - mówi Świeniwicz. Siatkarce pozostaje więc spokojnie trenować, a ligowe zmagania obserwować w roli kibica. - Nawet nie wiem, jak bym wyglądała na tle całej ligi. No cóż, nie ma co gdybać. Ja będę kibicowała zespołowi z Piły, trenerowi Matlakowi również - dodała.

Źródło artykułu: