Siatkarze Effectora Kielce rozgrywali w środku tygodnia zaległy mecz 2. kolejki PlusLigi z Cuprum Lubin. Zaczęli go źle, przegrywając dwa pierwsze sety, ale potem poderwali się do walki.
- Nie wiem dlaczego tak kiepsko zaczęliśmy mecz. Podobnie było z Łuczniczką. Może musimy się bardziej skupić na rozgrzewce, żeby od początku walczyć, bo tego elementu na pewno na nie brakuje. Można było zrobić trochę więcej - przyznał po spotkaniu Jędrzej Maćkowiak.
Szkoleniowiec kielczan nie ukrywał, że żałuje zwłaszcza przegrania drugiego seta. - Szkoda tego drugiego przegranego, bo mieliśmy kilka dobrych obron, ale nie umieliśmy skończyć ataku. Tak jak się spodziewaliśmy, Cuprum postawiło wysoko poprzeczkę. Bardzo mocno zagrywali. Mieliśmy spore problemy w tym elemencie - ocenił Dariusz Daszkiewicz.
Jednak dwie kolejne partie to już był znacznie lepszy występ jego podopiecznych. - Po raz kolejny pokazaliśmy, że potrafimy się podnieść z najtrudniejszych sytuacji. Szczególnie, że trzeci set też nie rozpoczął się dla nas najlepiej. Mimo wszystko podjęliśmy walkę i wygraliśmy dwie kolejne odsłony. My z każdym setem popełnialiśmy coraz mniej błędów i nawiązaliśmy równą walkę, natomiast w tie-breaku kompletnie nam odjechali od początku i próbowaliśmy gonić, ale niestety nie udało się - przyznał trener.
ZOBACZ WIDEO: Tomasz Majewski: Trochę za dużo już tych pożegnań (Źródło: TVP S.A.)
{"id":"","title":""}
- Wygrana w trzecim i czwartym secie na pewno nas ucieszyła, bo to była naprawdę fajna gra. W piątej partii wkradło się już zmęczenie materiału. Obie drużyny zaczęły popełniać błędy, ale my ich popełniliśmy niestety więcej - dodał środkowy, który aż cztery razy zablokował zawodników Miedziowych.
Mimo porażki, kielczanie cieszą się ze zdobytego punktu z silnym rywalem. - Obawiałem się o wynik, ale cieszę się, że zdobyliśmy punkt, aczkolwiek lepiej gdyby to 3:2 było dla nas. W poniedziałek mecz z Olsztynem i mam nadzieję, że przywieziemy z tego trudnego terenu kolejne punkty - wyraził nadzieję Maćkowiak.