Gert Van Walle: Nie wstyd przegrać z mistrzem Polski

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty /  /
WP SportoweFakty / /
zdjęcie autora artykułu

Jeden z dwóch beniaminków PlusLigi w meczu 7. kolejki podejmował ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. Nie udało im się jednak ugrać ani seta w tym pojedynku.

W tym artykule dowiesz się o:

W pierwszym secie pojedynku z mistrzami Polski GKS Katowice pokazał dobrą siatkówkę i powalczył, ale mimo to przegrał. W dwóch następnych partiach beniaminek nie miał już nic do powiedzenia w meczu z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.

- W tym meczu nie mieliśmy nic do stracenia i chcieliśmy pokazać naszą najlepszą grę. W pierwszym secie wychodziło nam to bardzo dobrze. Wywarliśmy na rywalu presję zagrywką, ale w końcówce popełniliśmy kilka błędów, które kosztowały nas przegraną - ocenił Gert van Walle. Przyznał, że potem było jednak gorzej.

- Od drugiej partii mieliśmy problem z utrzymaniem naszego mocnego serwisu. Jeśli nie odrzucasz od siatki rywala tej klasy, to nie masz szans ustawić bloku. Zwłaszcza, gdy po drugiej stronie masz takiego rozgrywającego, jak Benjamin Toniutti. Trzeci set był podobny. Serhij w końcówce podciągnął wynik zagrywką, ale tak naprawdę możemy być zadowoleni jedynie z pierwszej odsłony. Oczywiście mamy świadomość, że graliśmy z najlepszym zespołem poprzedniego sezonu, więc to nie wstyd przegrać. Szkoda tylko, że nie udało się wygrać przynajmniej seta dla wspaniałej publiczności, która w komplecie nas dopingowała - podsumował atakujący.

MVP spotkania został przyjmujący ZAKSY Sam Deroo, dobry znajomy Van Walle z reprezentacji Belgii. - Powiedziałem mu po meczu, że bardzo mnie to boli, bo to on w pierwszym secie zablokował mój ostatni atak, a potem dostał za to nagrodę MVP. Powiedziałem mu, że tym razem mu daruję, ale następnym razem wezmę rewanż - śmiał się atakujący.

Pojedynek z mistrzami Polski rozpoczął serię bardzo trudnych spotkań podopiecznych trenera Piotra Gruszki, teraz czekają ich mecze z Asseco Resovią Rzeszów i PGE Skrą Bełchatów. - Kalendarza nie możemy zmienić. Mieliśmy dobry początek, bo graliśmy przeciwko rywalom o zbliżonym poziomie do nas. Teraz mierzymy się z drużynami lepszymi i pozostaje nam to zaakceptować. Do Rzeszowa czy Bełchatowa musimy pojechać bez strachu, bo nie mamy nic do stracenia. Myślę, że mamy bardzo dobrą okazję by udowodnić w tych meczach, że zasługujemy na miejsce w PlusLidze i jesteśmy dobrym rywalem dla klasowych drużyn - oświadczył Van Walle.

ZOBACZ WIDEO "PZPS dopuścił się grzechu zaniechania w sprawie Leona" (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu:
Czy GKS Katowice ugra seta w meczu z Asseco Resovią Rzeszów?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)