Rywalizacja ekip z Bydgoszczy i Legionowa, od momentu awansu ekipy z Mazowsza do Orlen Ligi, ma szczególny smak. Obu drużynom w ostatnich latach przyświecały bowiem podobne cele, dlatego emocji nigdy nie brakowało. Nie inaczej powinno być w niedzielny wieczór w bydgoskiej Łuczniczce.
Przed kilkoma miesiącami drużyna z grodu nad Brdą, po konfrontacji z podopiecznymi Roberta Strzałkowskiego, zapewniły sobie ligowe utrzymanie. Wygrana rywalizacja o 9. miejsce, a szczególnie wyjazdowy triumf ekipy prowadzonej przez Adama Grabowskiego w ostatnim meczu sezonu, właściwie przypieczętowały bydgoszczankom miejsce w najwyższej klasie rozgrywkowej. Dla Legionovii był to bolesny cios, bowiem po przegranej rywalizacji o "ósemkę", kolejnego celu również nie udało się zrealizować.
W sezonie 2016/2017 bydgoszczanki prezentują się już dużo skuteczniej niż to miało miejsce przed rokiem. Po wyjazdowych wygranych w Pile i Sopocie oraz wcześniejszych dobrych występach przeciwko Polskiemu Cukrowi Muszyniance i Chemikowi Police, ekipa znad Brdy liczy na przełamanie przed własną publicznością. Tym bardziej, że kolejny rywal również wydaje się być w zasięgu.
- To, że postawiłyśmy się tym zespołom z Muszyny i Polic, nie dało nam punktów. Owszem, pozostawiłyśmy po sobie dobre wrażenie, nasza postawa mogła się podobać, ale to nas nie satysfakcjonowało. Przygotowując się do meczów z PTPS-em Piła i Atomem Treflem Sopot zdawałyśmy sobie sprawę z tego, że te zespoły są zdecydowanie w naszym zasięgu - powiedziała w rozmowie z naszym portalem rozgrywająca Pałacu Marlena Pleśnierowicz dodając, że kolejny mecz o punkty wcale nie musi być łatwiejszy od poprzednich. - Myślę, że kibice ponownie muszą przygotować się na sporą dawkę emocji.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Łukasz Piszczek: Nauczką był Kazachstan
[/color]
Zespół z Mazowsza jak dotąd w meczach o punkty nie zachwycał. Po czterech kolejkach siatkarki Roberta Strzałkowskiego plasują się dopiero na 11. miejscu, mając na koncie tylko jedno zwycięstwo. Zdaniem działaczy, dorobek powinien być lepszy, jednak w Muszynie przeszkodą nie do pokonania okazali sędziowie.
- Zasłużyliśmy na zwycięstwo w tym meczu. Nas bardzo skrzywdził sędzia. To była skandaliczna sytuacja. Po meczu komisarz zawodów przyznał, że był atak po bloku w kluczowej akcji meczu. Gdyby tak pokazał sędzia, byłoby 3:1 dla nas - mówił po starciu z Mineralnymi Marek Bąk, który po wygranej nad PTPS Piła... chwalił arbitrów. - To był bardzo trudny mecz dla nich, bo oba zespoły walczyły o życie. Sędziowie absolutnie stanęli na wysokości zadania. Poprowadzili zawody pewnie, spokojnie i sprawiedliwie. Nie było żadnych kontrowersji po meczu. Moje słowa nie mają nic wspólnego z wynikiem. Prawda jest taka, że prowadzili zawody bez zarzutu.
W obecnym sezonie w zespole Legionovii nie brakuje siatkarek, które w przeszłości reprezentowały barwy bydgoskiej ekipy na różnych szczeblach sportowej kariery. Niewiele z nich otrzymało jednak szansę zaprezentowania się w siatkarskiej Orlen Lidze. Zaszczytu tego dostąpiły Katarzyna Połeć, Agata Skiba i Anna Korabiec. Adriana Adamek i Anna Bączyńska pożegnały się z Pałacem po zakończeniu wieku juniorki. Dla wszystkich wspomnianych siatkarek, niedzielny występ będzie okazją do przypomnienia się bydgoskiej publiczności i zainkasowania pierwszego wyjazdowego kompletu punktów w sezonie. Zadanie będzie jednak bardzo trudne do realizacji.
Pałac Bydgoszcz - Legionovia Legionowo niedziela, 13 listopada 2016 r. godz. 17.00