Pałac - Legionovia: miejscowe nie zatrzymują się. Trzecie zwycięstwo z rzędu bydgoszczanek

 / WP SportoweFakty / Justyna Serafin
/ WP SportoweFakty / Justyna Serafin

Siatkarki Pałacu Bydgoszcz nie schodzą ze zwycięskiej ścieżki. W 5. kolejce Orlen Ligi podopieczne Adama Grabowskiego na własnym parkiecie pokonały 3:0 Legionovię Legionowo. To trzecie z rzędu zwycięstwo miejscowych w sezonie 2016/2017.

W ostatniej 4. kolejce Orlen Ligi obie drużyny odniosły zwycięstwa za trzy punkty. Bydgoszczanki na wyjeździe pokonały 3:1 Atom Trefl Sopot. Z kolei legionowianki nie straciły u siebie nawet seta w starciu z PTPS-em Piła.

Faworytkami pojedynku w Łuczniczce były jednak miejscowe, bowiem w przeciwieństwie do swoich niedzielnych przeciwniczek miały już na koncie dwa zwycięstwa w bieżącym sezonie (3:1 w 3. kolejce z pilankami).

Pierwsze akcje pojedynku nie potwierdziły dobrej formy obu zespołów w poprzedniej serii spotkań. Obie drużyny popełniały sporo błędów, ale przodowały w tej niechlubnej statystyce bydgoszczanki. To właśnie z powodu kolejnych pomyłek swoich podopiecznych, przy stanie 9:7 dla gości, o czas poprosił Adam Grabowski. Uwagi trenera pomogły. Od powrotu siatkarek na parkiet zaczęła zarysowywać się przewaga miejscowych. Coraz skuteczniej na lewym skrzydle grała Ewelina Krzywicka. Na prawej flance uaktywniła się Magdalena Jagodzińska oraz Jagoda Maternia i Pałac objął dwupunktowe prowadzenie (17:15). W końcówce partii nie brakowało emocji. Stroną przeważającą był zespół gospodarzy, ale przez proste błędy w kontrach cały czas trzymał kibiców w niepewności, ostatecznie wygrywając 25:23.

Druga odsłona była już teatrem jednego aktora. Ręce składały się do oklasków po kolejnych skutecznych akcjach bydgoszczanek. Przyjezdne sprawiały wrażenie, jakby były nieco zaskoczone tak dobrą grą rywalek. Tymczasem miejscowe punktowały niemal z każdej strefy boiska. Na środku skuteczne były Małgorzata Śmieszek i Natalia Misiuna. Z kolei na skrzydłach rąk w ataku nie wstrzymywały Ewelina Krzywicka. Po drugiej stronie siatki sytuacja przypominała natomiast chaos. Robert Strzałkowski dokonywał wielu zmian w podstawowym składzie, brał przerwy na żądanie, ale na niewiele się to zdało. Legionowianki nie były w stanie zatrzymać grających efektownie i efektywnie przeciwniczek, przegrywając seta do 16.

ZOBACZ WIDEO Trener Kowalkiewicz: nikt się tego nie spodziewał

[event_poll=71478]

Po dwóch setach największym problemem gości była gra w ataku. Przyjęcie nie pozwalało na zbyt dużo rozegrań na środek, dlatego rezultat przyjezdnych w dużej mierze zależny był od dyspozycji skrzydłowych. Ewelina Mikołajewska czy Monika Bociek nie były jednak w stanie swoją grą dać impulsu legionowiankom.

Podobnie było w trzeciej, ostatniej partii tego widowiska. Bydgoszczanki, tak samo jak w Sopocie, chcąc zachować odpowiednią koncentrację w ogóle nie poszły do szatni na długą dziesięciominutową przerwę, tylko od razu zaczęły się rozgrzewać. Taka taktyka znów przyniosła efekt. W ataku nie do zatrzymania były środkowe - zwłaszcza Misiuna. Z kolei po drugiej stronie siatki nie było ani jednej zawodniczki, która mogłaby wziąć ciężar gry na swoje barki i odwrócić losy meczu.

Przed końcowym fragmentem trzeciego seta drużyna Pałacu miała w zapasie dziewięć punktów przewagi (22:13) i takiej przewagi nie mogła roztrwonić. Ostatecznie triumfowała 25:15 po ataku z krótkiej Marty Ziółkowskiej i w całym meczu 3:0.

W 6. kolejce Orlen Ligi bydgoszczanki w sobotę 19 listopada na wyjeździe zmierzą się z Developresem SkyRes Rzeszów. Z kolei legionowianki czeka drugi wyjazdowy mecz z rzędu, tym razem w niedzielę 20 listopada z Atomem Treflem Sopot.

Pałac Bydgoszcz - Legionovia Legionowo 3:0 (25:23, 25:16, 25:15)

Pałac: Kuligowska, Pleśnierowicz, Jagodzińska, Śmieszek, Krzywicka, Misiuna, Nowakowska (libero) oraz Maternia, Bałdyga, Portalska, Ziółkowska

Legionovia: Mikołajewska, Grabka, Bociek, Połeć, Skiba, Chojnacka, Korabiec (libero) oraz Rasińska, Grzelak, Bączyńska, Wawrzyniak, Adamek (libero)

MVP: Marlena Pleśnierowicz (Pałac Bydgoszcz)

Źródło artykułu: