Po pięciu spotkaniach w Orlen Lidze, Impel Wrocław ma na koncie cztery zwycięstwa i jedną porażkę. Przed zespołem jednak starcia z coraz silniejszymi przeciwnikami. Na pierwszy ogień podopieczne Marka Solarewicza podejmą Tauron MKS Dąbrowa Górnicza.
Prezes klubu nie kryje, że w tym pojedynku poprzeczka dla jego drużyny może zostać zawieszona nieco wyżej. - Na pewno tak będzie. Zespoły, z którymi się teraz zmierzymy to jest ligowa czołówka. Tauron MKS miał falstart, bo rozpoczął od walkowera z Developresem, ale to na pewno jest silna drużyna. Graliśmy z dąbrowiankami mecze kontrolne przed sezonem, więc wiemy, że jest to bardzo mocny zespół. Zresztą MKS gra teraz eliminacje do Ligi Mistrzyń. Jest to ekipa, która w jakiś sposób sprawdzi naszą dyspozycję - mówi Jacek Grabowski.
Wrocławianki w tym sezonie borykają się z problemami kadrowymi. Mimo tego, zaliczyły tylko jedną porażkę - z ŁKS-em Commercecon Łódź. - Zaczęliśmy ten sezon od kontuzji. Asia Kaczor cały czas jest niezdolna do występów, bo grała tylko w pierwszym meczu. Jej na pewno brakuje. Megan także nie grała w pierwszym spotkaniu z KSZO. Do Łodzi pojechaliśmy bez trzech zawodniczek. Agnieszka Kąkolewska również nie grała od początku rozgrywek. Z dużym osłabieniem pojechaliśmy na starcie z ŁKS-em, więc wynik w Łodzi ta sytuacja jakoś tłumaczy - oznajmia sternik klubu.
Impel Wrocław ma dużą pociechę z Megan Courtney. Amerykańska przyjmująca jest wiodącą postacią drużyny. - Wiedzieliśmy, kogo kontraktujemy. Ta zawodniczka bardzo nam się podobała na tych materiałach, które mieliśmy i oglądaliśmy. Wiedzieliśmy mniej więcej, czego się po niej spodziewać. We wszystkich naszych meczach kontrolnych zagrała bardzo dobrze i zdobywała dużo punktów. W tych spotkaniach, w których grała, była naszą najlepiej punktującą zawodniczką. To niewątpliwie jest bardzo dobra informacja dla naszych kibiców i zwolenników - kwituje Jacek Grabowski.
ZOBACZ WIDEO Jacek Kasprzyk: To jest fantastyczna grupa
Kto wygra starcie we Wrocławiu? 
