Siatkarze Łuczniczki Bydgoszcz ulegli 0:3 Asseco Resovii Rzeszów w dziewiątej kolejce PlusLigi. - Niestety nie udało się wygrać z Resovią. Próbowaliśmy zaryzykować w polu serwisowym, nie zawsze jednak przynosiło to oczekiwany efekt. Znaczna część błędów własnych po naszej stronie to były właśnie zepsute zagrywki, jednak kiedy tylko przebijaliśmy piłkę na drugą stronę, przeciwnicy wyprowadzali bardzo dobrą pierwszą akcję, którą ciężko było nam zatrzymać i doprowadzić do kontry - powiedział po meczu Bartosz Filipiak.
Doskonałe spotkanie zagrał wracający po kontuzji atakujący zespołu gości Gavin Schmitt, który zdobył statuetkę MVP. - Cały zespół z Rzeszowa grał bardzo konsekwentnie, swoje trzy grosze dorzucił wspomniany Gavin Schmitt. Na pewno nasi przeciwnicy byli zdeterminowani i chcieli odrobić punkty, które uciekły im w meczu z GKS-em Katowice, dlatego nie pozwalali sobie na słabsze momenty w grze - ocenił młody zawodnik.
W poprzedniej kolejce podopieczni trenera Piotra Makowskiego przegrali z mistrzami Polski. - W Kędzierzynie zagraliśmy lepiej zagrywką. Tak jak już wcześniej wspomniałem, w meczu z Resovią ten element nie funkcjonował u nas tak jak należy. W pozostałych aspektach gry spisywaliśmy się podobnie. Mam nadzieję, że w kolejnym tygodniu popracujemy nad serwisem i przywieziemy ze Szczecina trzy punkty, ponieważ bardzo ich potrzebujemy - powiedział Filipiak, który wraz z całą drużyną udaje się wkrótce do Szczecina, gdzie będą walczyć o punkty z zajmującym ostatnie miejsce w tabeli Espadonem.
ZOBACZ WIDEO Łukasz Kadziewicz: Grupa jest trudna i nic samo się nie wygra