Na samym wstępie trener kobiecej kadry odrzuca określenie "grupa marzeń". - Państw, które by się dla nas łapały na grupę marzeń, nie ma na mistrzostwach Europy. Tu gra szesnaście najlepszych krajów. Przeciwko każdemu z nich trzeba wyjść i zagrać - powiedział Jacek Nawrocki.
Szkoleniowiec przestrzega przede wszystkim przed zbyt pochopnym traktowaniem reprezentacji Azerbejdżanu, która w ostatnich latach potrafiła utrzeć nosa Biało-Czerwonym.
- Mierzyliśmy się z nimi w Baku na Igrzyskach Europejskich. Ciężko nam się grało. Podczas przygotowań do poprzednich mistrzostw Europy graliśmy z nimi sparingi i bardzo nam się postawiły. Na pewno zrobią wszystko, by u siebie zdobyć medal. Mają swoją liderkę Rahimową - zawodniczkę o nieprzeciętnych parametrach i możliwościach w ataku. Myślę, że u nas mało kto docenia tę drużynę - ocenił selekcjoner reprezentacji Polski.
Z kolei Węgierki to temat dość świeży dla naszych pań, gdyż we wrześniowych eliminacjach do europejskiego czempionatu w Azerbejdżanie i Gruzji, Polki dwukrotnie je pokonały tracąc przy tym tylko jednego seta.
ZOBACZ WIDEO Łukasz Kadziewicz: Grupa jest trudna i nic samo się nie wygra
- W Erd mogliśmy przekonać się o wartości tego zespołu. Zagraliśmy tam dobry mecz, dzięki czemu stworzyliśmy sobie lepszą sytuację przed turniejem w Polsce. Z pewnością jednak jest to zespół, na który trzeba uważać - stwierdził Nawrocki.
Największy znak zapytania trener kadry stawia przy drużynie Niemiec. To ekipa, która - podobnie jak reprezentacja Polski - aktualnie znajduje się w fazie przebudowy.
- Niemki myślę, że są w podobnym momencie, co my. Zaczynają praktycznie od nowa. Być może zbudują skład w oparciu o doświadczone zawodniczki, ale wydaje mi się, że tu jest największa niewiadoma, bo tam trwa w tej chwili to samo, co u nas - zaznaczył trener Biało-Czerwonych.
Choć można mówić o nieco łaskawym losie, bo w grupie z Polkami mogły znaleźć się np. Rosja i Turcja lub Serbia i Holandia, Jacek Nawrocki zaznaczył, że dla niego najistotniejsze nie jest to, z kim zmierzy się prowadzony przez niego zespół, a poziom, jaki zaprezentuje.
- Najważniejsze jest to, co my będziemy robić i jak będziemy wyglądać. Musimy się koncentrować na sobie, bo jesteśmy w takim momencie budowania zespołu, że to skupienie na nas będzie ważniejsze od przeciwników, z którymi gramy. Dużo będzie zależało od tego, jak my się będziemy rozwijać podczas okresu przygotowawczego oraz podczas trwania turnieju - przyznał szkoleniowiec reprezentacji Polski.
Jednocześnie szef sztabu szkoleniowego nie zamierza w tej chwili stawiać celów lub prognozować, gdzie Polki powinny zajść podczas europejskiego czempionatu.
- Jesteśmy na etapie budowy tej drużyny. Musimy się trochę zdystansować do wszelkich prognoz, bo bardzo ważne jest to, jak ten okres reprezentacyjny będzie przebiegał. Ja wierzę i wiem, że nasz zespół będzie szedł do przodu. Kwestia tego, na ile. Dopiero się okaże z czasem, czy mamy grać o dwunastkę, ósemkę, czwórkę czy finał - zakończył Nawrocki.
Przyszłoroczne Mistrzostwa Europy siatkarek w Azerbejdżanie i Gruzji rozpoczną się 20 września, a zakończą 1 października.
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)
Wolosz
Tomsia
Smarzek
Srodkowa do wyboru xD
Durajczyk
Jedyne pytanie to Czytaj całość