Kibice w Olsztynie zobaczą dobry kawałek żeńskiej siatkówki - Plus Cup 2009

Po roku przerwy finał Pucharu Polski rozgrywany jest w przeciągu dwóch dni. Już w niedzielę poznamy zdobywczynie krajowego trofeum. Do decydującego starcia przystąpią cztery najlepsze drużyny PlusLigi Kobiet, co zwiastuje wielkie emocje i walkę o prestiż i start w elitarnej Lidze Mistrzyń.

W ostatnich latach do turniejów finałowych krajowego pucharu awansowała sama śmietanka żeńskiej siatkówki. Z roku na rok finały rozrgywane były w różnych formach, ale nie powodowały one niespodzianek w obsadzie półfinalistek. Gospodarzem tegorocznych najważniejszych spotkań w ramach rozgrywek o puchar Polski będzie Olsztyn. Miasto siatkówki, ale tej męskiej. Wybór lokalizacji może budzić wątpliwości, ale z sądami poczekajmy do końca imprezy.

Ostatecznie do rozgrywek awansowały cztery ekipy, które również pierwsze cztery pozycje zajęły po fazie zasadniczej PlusLigi Kobiet. Będą to Aluprof Bielsko-Biała, Muszynianka Fakro Muszyna, Farmutil Piła oraz Centrostal Bydgoszcz. Nie sposób wytypować faworyta z tego zestawu drużyn. Wyraźnie najsłabszą wydaje się być ekipa bydgoska, która w bieżącym sezonie ani razu nie wygrała w ligowych potyczkach z trójką pozostałych zespołów. Na pierwszy plan wysuwa się lider z Bielska, który dwukrotnie pokonał drużyny Bogdana Serwińskiego i Jerzego Matlaka. Jednak w tych rozgrywkach liczy się tylko jeden mecz, dyspozycja dnia i to w szczególności pomaga w sprawianiu niespodzianek.

Do rozgrywki po spokojnych wygranych

Wszystkie zespoły rywalizację o trofeum zaczęły od gry w ćwierćfinałach. Był to przywilej dla najlepszych drużyn po pierwszej części sezonu zasadniczego PlusLigi Kobiet. Pierwszymi, które dostały się do turnieju okazały się podopieczne Igora Prielożnego, które w 1/8 mierzyły się z MKS Dąbrowa Górnicza. Rywalki postawiły twarde warunki. W pierwszym meczu na wyjeździe dąbrowianki przegrały tylko 2:3, co dawało im jeszcze szansę na awans w przypadku zwycięstwa w drugim spotkaniu. Jednak zawodniczki Waldemara Kawki, dzień po ligowym starciu z tym samym przeciwnikiem, uległy drugi raz 1:3 i pożegnały się z marzeniami o pierwszym pucharze w krótkiej historii klubu.

Jako drugie do Olsztyna bilet wywalczyły siatkarki Centrostalu. Bydgoszczanki o awans zacięte boje toczyły z Gwardią Wrocław. Na pierwsze spotkanie do hali "Łuczniczka" siatkarki z Dolnego Śląska przyjechały w dniu spotkania, co znacznie ułatwiło zadanie miejscowej drużynie. Zwycięstwo bez straty seta pozwoliło spokojnie myśleć o awansie. Duża przewaga z pierwszego meczu została w pełni wykorzystana. Pierwszy set pojedynku w Twardogórze przypieczętował sukces ekipy Piotra Makowskiego. Całe spotkanie wygrały Gwardzistki, ale dzięki temu, że szansę dostały zawodniczki na co dzień nie mające wielu okazji na grę w lidze.

Prawdziwy maraton pojedynków ze sobą miały Muszynianka Fakro Muszyna i AZS Białystok. W ciągu tygodnia aż trzy razy obie ekipy spotkały się ze sobą. Wszystkie trzy potyczki dobrze wspominać będą mistrzynie kraju, które bez większych problemów rozstrzygnęły je na swoją korzyść. Trener Bogdan Serwiński wystawiając podstawową szóstkę pokazał,jak zależy mu na zdobyciu brakującego trofeum w klubowej gablocie, który niewątpliwie jego zespół jedzie wywalczyć.

Również łatwo przeszkodę, na drodze do obrony tytułu wywalczonego przed rokiem w Poznaniu, pokonały siatkarki z Piły, które spotkały się z mielecką Stalą. Oba zespoły grają o różne cele, więc wiadomo było, że mielczanki nie przyłożą wielkiej wagi do potyczek pucharowych z faworyzowanymi pilankami. Tak też się stało i dwukrotnie zwycięsko z tych starć wyszły Wielkopolanki dołączając jako ostatnie do obsady półfinałów.

Prawdziwa walka rozpoczyna się dopiero w Olsztynie

Jako pierwsze na parkiet wybiegną drużyny Aluprofu i Centrostalu. W tym spotkaniu łatwo o wskazanie faworyta, którym bez wątpienia będzie ekipa Igora Prielożnego. Już dwukrotnie jego zespół uporał się z bydgoszczankami w stosunku 3:0 i 3:1. Siatkarki z Bydgoszczy nie składają jednak broni i zapowiadają walkę, bo faktycznie, to na zespole z południa Polski będzie ciążyć presja. Władze klubu postawiły jasny cel: wygrać ligę i puchar. Piotr Makowski i jego siatkarki są do tej pory rewelacją rozgrywek i występ potraktują jako szansę do sprawienia sporej niespodzianki, jaką byłoby wyeliminowanie naszpikowanego gwiazdami pierwszej drużyny PlusLigi Kobiet po rundzie zasadniczej.

sobota, godz. 14.45

Centrostal Bydgoszcz - BKS Aluprof Bielsko-Biała

Drugą parę tworzą Farmutil i Muszynianka i tu zdecydowanego faworyta wskazać się nie da. W ligowych rozgrywkach wyższe miejsce zajęła drużyna z Południa, ale lepszym bilansem spotkań między sobą pochwalić się mogą pilanki, które wygrały jednego seta więcej. Nie wiadomo czego można spodziewać się po obu drużynach, które potrafią zachwycać i rozczarowywać. Mecz ma wiele podtekstów, dlatego obu ekip nie trzeba zachęcać do walki. Wielkopolska drużyna pamięta jeszcze porażkę w finale poprzednich rozgrywek ligowych, natomiast "Mineralne" w ubiegłym roku, też na poziomie półfinałów, zakończyły swoją przygodę z pucharem za sprawą siatkarek prowadzonych przez Jerzego Matlaka. Jednak głównym celem, jaki przyświecał będzie obu zespołom będzie jednak awans do finału tegorocznych rozgrywek, a nie odegranie się za stare dzieje.

sobota, godz. 18.00

PTPS Farmutil Piła – MKS Muszynianka Fakro Muszyna

niedziela, godz. 14.45

Wielki finał Pucharu Polski siatkarek Plus Cup 2009

Źródło artykułu: