Ostatnie tygodnie nie są najlepsze dla Liu-Jo Nordmeccanici Volley Modena prowadzonej przez znanego polskim kibicom Lorenzo Micelliego. Jego zespól przegrał w zaległym spotkaniu Serie A kobiet 1:3 z Foppapedretti Bergamo i po pięciu rozegranych meczach zajmuję dopiero 8. miejsce w tabeli z dorobkiem 6 punktów. Jakby mało było problemów z klubie powstałym z fuzji Liu-Jo Modeny i Nordmeccanici Piacenza, ostatnio jego skład uszczuplił się o rozgrywającą Molly Kreklow. We wtorek 22 listopada Amerykanka po prostu nie stawiła się na treningu i nie poinformowała nikogo o swoim zamiarze.
Jak poinformował klub z Modeny w oficjalnym komunikacie, dopiero przy wsparciu osób trzecich udało się ustalić, że Kreklow wróciła do swojej ojczyzny. - Chęć opuszczenia Włoch, jaką wyrażała zawodniczka w ostatnich dniach, nie usprawiedliwia jej postępowania godzącego w interesy klubu. Wspomniana siatkarka nie przedstawiła żadnego odpowiedniego powodu ani przeszkody, przez które nie mogła się stawić na zajęciach i opuściła klub, z którym była związana do 23 stycznia 2017 roku z opcją przedłużenia umowy do końca trwającego sezonu - czytamy w oświadczeniu Liu-Jo Nordmeccanici.
Do tej pory nie wiadomo, dlaczego reprezentantka USA zdecydowała się na taki krok i postąpiła niczym rodaczka Katie Olsovsky, która kilka lat temu bez słowa wyjaśnienia rozstała się z Budowlanymi Łódź. Przypomnijmy, że kariera 24-latki nabrała rozpędu po 2015 roku i sukcesach z kadrą USA w cyklu World Grand Prix. Kreklow obwołano wtedy najlepszą rozgrywającą Grand Prix tego turnieju, co pomogło jej w wywalczeniu transferu do słynnego Eczacibasi Vitra Stambuł. Jednak w tureckim klubie Amerykanka otrzymywała coraz mniej szans z każdym miesiącem, a jej sytuacja nie poprawiła się wraz z trafieniem do Modeny, gdzie przegrała rywalizację z Francesca Ferretti.
ZOBACZ WIDEO Ireneusz Mazur: Mecz z Serbią otworzył nam drogę do tytułu mistrza świata