Michał Łasko grał już we Włoszech, Chinach i Polsce. W tym sezonie postanowił przenieść się do Superligi, gdzie w trakcie rozgrywek został ściągnięty do Uralu Ufa w zastępstwie kontuzjowanego Pawła Moroza. W poniedziałek klub zgłosił siatkarza do rozgrywek i w środę Łasko będzie mógł zadebiutować w rosyjskiej lidze.
Zanim Ural podpisał kontrakt z 35-letnim atakującym, zawodnik przeszedł szczegółowe badania i testy, a także przez tydzień trenował z drużyną. - Cieszę się, że pozytywnie przeszedłem kontrolne testy. Jestem zadowolony, że mogę grać w Rosji, gdzie jest wysoki poziom siatkówki - mówi Łasko. - Chcę pomóc zespołowi i dołożyć chociaż jeden procent do lepszej gry.
Zawodnik zdradził również, że jest mile zaskoczony tym, jak został przyjęty w drużynie. - To była dla mnie wielka niespodzianka, nie oczekiwałem tego. Było to dla mnie niezwykłe, tym bardziej, że Rosjanie mają opinię zimnych ludzi. Nie żałuję podjętej decyzji. Poza tym jestem sportowcem, a nie turystą, więc nie przyjechałem tutaj, żeby np. zwiedzać i oglądać jakieś zabytki. W pierwszej kolejności liczy się dla mnie siatkówka.
Ural Ufa zajmuje obecnie 7. miejsce w tabeli, ma na koncie pięć zwycięstw i tyle samo porażek. Kolejny mecz zagra już w środę 30 listopada z Jenisejem Krasnojarsk, w którym od tego sezonu występuje Aleksiej Spiridonow.
ZOBACZ WIDEO Ireneusz Mazur: Nigdy nie ma dobrego czasu na zmianę trenera