Przystępując do środowego pojedynku obydwie drużyny znajdowały się w diametralnie innej sytuacji. Kędzierzynie pewnie liderują w tabeli PlusLigi, natomiast siatkarze BBTS Bielsko-Biała są obecnie na ostatniej pozycji. Do tego dzień przed meczem gospodarzy opuścił dotychczasowy szkoleniowiec Miroslav Palgut, który po ośmiu porażkach z rzędu złożył dymisję.
Mistrzowie Polski pojedynek z "czerwoną latarnią" ligi rozpoczęli w składzie odmiennym do tego, w jakim swoje mecze rozgrywali wcześniej. Na boisku pojawili się między innymi Grzegorz Pająk oraz Patryk Czarnowski, którzy do tej pory mieli mniej okazji do zaprezentowania swoich umiejętności. Nie przeszkodziło to jednak w szybkim opanowaniu sytuacji i wypracowaniu wysokiej przewagi.
Błędy ekipy prowadzonej w tym meczu przez II trenera Pawła Wrzeszcza sprawiły, że ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zdołała odskoczyć aż na jedenaście "oczek". Niebagatelne znaczenie w premierowej partii miała dyspozycja w polu serwisowym, szczególnie Mateusza Bieńka. Bez przyjęcia, bielszczanie gubili się w swoich akcjach. Gdy na tablicy wyników pojawił się rezultat 9:20, goście spokojnie mogli kontrolować przebieg tej odsłony. Ostatecznie podopieczni Ferdinando De Giorgi zwyciężyli do 15.
Nieco lepiej gra w wykonaniu gospodarzy wyglądała w kolejnej partii. Przez dłuższy czas drużyna z Podbeskidzia potrafiła nawiązać wyrównaną walkę z przeciwnikami, ale widoczna była różnica poziomów obydwu zespołów. Na boisku pozostał Krzysztof Modzelewski, który jeszcze w pierwszym secie zmienił Milosa Vemicia i zaprezentował się bardzo pozytywnie. Pięć "oczek" przewagi ZAKSY sprawiło, że mistrzom Polski grało się zdecydowanie łatwiej. Rozgrywający Grzegorz Pająk nie miał żadnych problemów ze zgubieniem bielskiego bloku, a przy tym mógł pozwolić sobie na kombinacyjną grę. W końcówce obraz gry nie uległ zmianie, a kędzierzynianie pewnie wygrali 25:17.
ZOBACZ WIDEO Ireneusz Mazur: Nigdy nie ma dobrego czasu na zmianę trenera
Dziesięciominutowa przerwa dobrze podziałała na gospodarzy, którzy starali się nie doprowadzić do osiągnięcia wysokiego prowadzenia przez rywali. Cztery punkty z rzędu zdobyte przez siatkarzy BBTS-u Bielsko-Biała sprawiły, że w szeregach ZAKSY Kędzierzyn-Koźle zrobiło się nerwowo. Jedno "oczko" straty okazało się jednak nie do odrobienia przez gospodarzy. Skuteczne bloki kędzierzynian wyraźnie podcięły skrzydła walczącym zawodnikom z Bielska-Białej, którzy z akcji na akcję popełniali więcej błędów. Decydujące momenty należały już zdecydowanie do mistrzów Polski, którzy zdobyli kolejne trzy punkty do tabeli PlusLigi (15:25).
BBTS Bielsko-Biała - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (15:25, 17:25, 15:25)
BBTS: Storożyłow, Siek, Janeczek, Vemić, Lipiński, Grzechnik, Koziura (libero) oraz Czauderna (libero), Modzelewski, Bartos, Gryc, Gaca.
ZAKSA: Tillie, Konarski, Buszek, Bieniek, Pająk, Czarnowski, Zatorski (libero).
MVP: Patryk Czarnowski (ZAKSA).
[event_poll=71139]